GROCHOLA OBYCZAJOWA CZY GROCHOLA MROCZNA? KTÓRĄ WYBIERZECIE?

19.06.2019

Chyba nie ma w Polsce osoby, która by chociaż raz nie słyszała o Katarzynie Grocholi i jej książce „Nigdy w życiu”. A jeśli nie o książce, to na pewno o filmie, w której główną rolę porzuconej żony zagrała Danuta Stenka. Nie musieliście czytać/oglądać, ale na pewno obiło wam się o uszy. Nieporadna, zagubiona, uwielbiająca jeść w łóżku bohaterka zostaje porzucona przez męża. Jej perypetie można było śledzić w trzech książkach i trzech częściach filmu. Zabawna i lekka – tak w dwóch słowach można o napisać o twórczości autorki. A teraz Katarzyna Grochola odsłania nową twarz – bardzo mroczną.

Katarzyna Grochola już wiele lat temu swoimi książkami podbiła serca polskich kobiet. Jej książki cechuje lekkość stylu i poczucie humoru. Tematyka obyczajowa pozwalała autorce przemycić różnego rodzaju problemy społeczne, ale główny nacisk nadal położony był na bohaterów i ich losy życiowe. Taka literatura w Polsce posiada szerokie grono odbiorców i chociaż ja sama nie do końca się w ten trend wpisuję, to na mojej liście „Przeczytane” kilka pozycji Grocholi się znajdzie.

Mając już ugruntowaną pozycję na rynku autorka postanowiła odsłonić przed swoimi czytelnikami zupełnie inne oblicze. „Zranić marionetkę” intryguje swoją prostą, ciemną okładką z ukrytą, skuloną nagą postacią kobiety. Zapowiada ona jakże mroczną historię. Muszę jednak przyznać, że jej „mroczność” przerosła moje oczekiwania. Rozpoczyna się, jak większość powieści kryminalnych, odnalezieniem ciała – w tym przypadku jest to ciało nagiego  mężczyzny w luksusowym mieszkaniu na strzeżonym osiedlu. Sprawa zostaje zakwalifikowana jako samobójstwo. Jednak śledczy Natan ma wątpliwości, które podziela Weronika – niechciana w zespole antropolożka zgłębiająca przyczyny i okoliczności śmierci samobójczych. Co przyczyniło się do śmierci mężczyzny?

Powieść wydawca reklamuje jako kryminał i chociaż zawiera wiele elementów tego gatunku – jest śledztwo, są policjanci, jest intryga, a wreszcie rozwiązanie, to jakoś trudno mi „Zranić marionetkę” w ten sposób sklasyfikować. Dlaczego? Ponieważ na głównym miejscu autorka postawiła problem społeczny, jakim jest pedofilia, relacje rodzinne oraz wpływ technologii, w tym również Internetu, na życie dzieci. Jeśli myślicie, że poprzednim zdaniem zdradziłam wam wszystko, co znajduje się w tej książce, to bardzo się mylicie.

Ogrom i ciężar tematyki, okoliczności, subtelności, wpływy określonych wydarzeń, słów na kształtowanie charakteru postaci i stymulowanie ich postępowania sprawia, że tę książkę, po prostu trzeba przeczytać. Przy tak trudnych zagadnieniach podejmowanych przez autorkę, w dalszym ciągu utrzymuje lekkość stylu, co sprawia, że książkę wręcz się połyka. I nagle okazuje się, że docieramy do 492 strony.

Do „Zranić marionetkę” podchodziłam z lekkim dystansem i nie do końca wierząc, że ma szansę zaskarbić sobie moje uznanie. A jednak! Cieszę się, że tak popularna autorka książek podejmuje tak trudne tematy, przez co ma szansę wpłynąć na los wielu dzieci i kobiet, a także zyskać kolejnych sympatyków. Poza tym autentyczności książce dodają  doświadczenia samej autorki, o których nie tak dawno wspomniała w mediach.

 

 

Książkę kupisz w Inmedio, Relay, Discover Poland, The Warsaw Store i Virgin. Polecamy!

„Zranić marionetkę” Katarzyna Grochola. Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019.

 

Autor

Marta Kraszewska
Marta Kraszewska
Pozytywnie zakręcona i uzależniona od książek od książek. Czyta, kiedy tylko pozwala na to praca na etacie i rodzina. Prowadzi blog i bookstagram Rudym spojrzeniem.
Artykuły autora