TROCHĘ ŚMIESZNI, TROCHĘ STRASZNI – POLACY PISZĄ O POLAKACH

16.07.2019

Historia Polski jest pełna sprzeczności, punktów zwrotnych, sukcesów i klęsk, momentów chwały i upadku. To wszystko nas ukształtowało, przyczyniło się do tego, że jesteśmy tacy, jacy jesteśmy – trochę dziwni, trochę śmieszni, ale lojalni i trzymający się swoich zasad. Zobaczcie, jak wyglądają Polacy i polska historia w oczach Łukasza Orbitowskiego i Marka Krajewskiego.

Łukasz Orbitowski “Kult”

“To jest właśnie mądrość, jaką pozostawił po sobie mój tatul. Nie ma tak, że coś jest albo straszne, albo śmieszne. Najważniejsze rzeczy w życiu są takie i takie, to i to naraz.” Taka jest też książką “Kult” Łukasza Orbitowskiego – śmieszna i straszna, zabawna i zmuszająca do myślenia, wszystko w jednym.

Rok 1983 to dla mieszkańców Oławy rok wyjątkowy. Choć Polska Ludowa przeżywa właśnie swój najbardziej szary, beznadziejny i nie dający nadziei na lepsze czasy moment, to Oława przez moment błyszczy. I to boskim blaskiem. Po prowincjonalnych parafiach rozchodzi się bowiem wieść o Maryi ukazującej się na działkach w podwrocławskiej Oławie. Kościół odcina się od tych objawień, generał Jaruzelski grzmi o religijnej ciemnocie, a milicja nie stroni od użycia pałek, aby rozgonić jeremiaszy. Jednak to na nic. Już w pierwszym roku po tym wydarzeniu ogródki działkowe nawiedziło około 100 tys. pielgrzymów, a to był dopiero początek wielkiego ruchu pątniczego, który przez lata paraliżował miasto.

Historia oławskich objawień jest tylko tłem, pretekstem do fascynującej opowieści o miłości, stracie, lojalności i próbie zrozumienia bliskich. Łukasz Orbitowski oddaje głos zwykłym ludziom i ich słowami opowiada historię o nas, Polakach. O tym, jak wyglądała rzeczywistość, codzienność w PRL-u, co nas ukształtowało. Pokazuje nas takimi, jakimi jesteśmy naprawdę. “Pan musi zrozumieć, że ludzie skądś przychodzą. Ja, Heniu, myśmy z tego wyrośli. Z ruin zamku, z Ruskich, z knajpy, z moich własnych dzieci. Pan patrzy na mnie i wie pan, skąd jestem”. Zrzuca wszystkie maski, zasłony, odziera z wykreowanego wizerunku i tego, co chcielibyśmy o sobie myśleć. Jest szczera. Do bólu. Jednak Łukasz Orbitowski nie oskarża, nie ocenia, nie krytykuje. “Kult” to książka dojrzała, prawdziwa, napisana z humorem i czułością.

Marek Krajewski “Dziewczyna o czterech palcach”

Z Markiem Krajewskim cofamy się do roku 1922. Wydaje się, że to tak odległe czasy, że nie mają nic wspólnego z tym, jacy jesteśmy dzisiaj jako naród. Po lekturze tej książki okazuje się jednak, że przez te 100 lat niewiele się zmieniło. Być może wybudowane zostały wieżowce, po ulicach jeżdżą coraz nowsze modele samochodów, a na zakupy chodzimy do luksusowych sklepów. Jednak nasza mentalność zmieniła się niewiele. Intrygi, podstępy, kombinacje, dążenie do władzy – to cechy, z których nie wyrośliśmy. A na pewno nie wyrośli Ci, którzy są blisko polityki.

Lata 20. XX wieku. Lwowski śledczy Edward Popielski dostaje propozycję nie do odrzucenia. By ocalić swoją karierę, musi wytropić okrutnego bandytę i rozwiązać zagadkę podejrzanego samobójstwa. Wyzwanie to traktuje osobiście, ponieważ z Marcinem Zaranem Zaranowskim spotkał się w przeszłości i nie wyszedł zwycięsko z tego spotkania. Okazuje się jednak, że to polecenie ma drugie, a może i trzecie dno. Śledztwo toczy się bowiem na zlecenie najwyższych urzędników państwowych, a jego celem jest ochrona samego marszałka Piłsudskiego. Nie ma więc tu miejsca na honorową walkę z otwartą przyłbicą. Intryga goni intrygę, cel uświęca środki, wszystkie chwyty dozwolone – te zasady rządzą światem, do którego wstępuje Popielski. Gra toczy się o najwyższą stawkę – o zachowanie świeżo wywalczonej polskiej niepodległości.

“Dziewczyna o czterech palcach” to pierwsza w dorobku Marka Krajewskiego powieść szpiegowska. Jak sam mówił, chciał ją napisać od zawsze. Dla stałych czytelników Krajewskiego może być zaskoczeniem. Nie jest bowiem powielaniem schematów znanych z cyklu o Eberhardzie Mocku. Krajewski miał odwagę wyjść z szufladki, do której de facto sam się wpakował. “Dziewczyna o czterech palcach” to powieść szpiegowska w stylu retro. Akcja toczy się wartko, choć bohaterowie nie dysponują zdobyczami techniki na miarę najbardziej popularnego szpiega w historii, Jamesa Bonda. Siłą rzeczy Popielski nie korzysta z podsłuchów, prywatnych samolotów czy wyszukanej broni. Jego najważniejszą i najbardziej skuteczną bronią jest jego inteligencja, której nie zawaha się użyć. Z jakim skutkiem? Sięgnij po książkę i przekonaj się.

 

Wymienione książki kupisz niedługo w Inmedio, Relay, Discover Poland, The Warsaw Store i Virgin. Polecamy!

 

Łukasz Orbitowski “Kult”. Świat książki. Warszawa 2019

Marek Krajewski “Dziewczyna o czterech palcach”. Znak. Kraków 2019

Autor

Czytam wszędzie
Czytam wszędzie
Czytam wszędzie, czyli redakcja pasjonatów, którzy czytają książki zawsze i wszędzie, a potem dzielą się wrażeniami na blogu. Uwielbiają listy, zestawienia i rankingi…
Artykuły autora