POLAKU, POKAŻ SWOJĄ BIBLIOTECZKĘ!

02.04.2019

2 kwietnia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci. To dobra okazja, aby przyjrzeć się temu, jak wygląda biblioteczka przeciętnego Polaka. Bo przecież to, czy dorośli czytają książki, w dużej mierze zależy od tego, czy w dzieciństwie ktoś ich do tego zainspirował.

Statystyki dotyczące czytelnictwa w Polsce nie zmieniają się. Nie jest to jednak powód do radości,  bo czy można cieszyć się z tego, że jest źle, ale stabilnie? W 2018 roku jedynie 37% badanych zadeklarowało, że przeczytało choć jedną książkę w ciągu roku. I nie mówimy tu wyłącznie o literaturze pięknej, tylko także o poradnikach, albumach czy książkach kulinarnych!  Czy to nie przerażające, że ponad 2/3 Polaków przez 12 miesięcy w roku nie jest w stanie wziąć do ręki nawet książki kucharskiej?

Niektórzy przyczyny upatrują w powszechnym dostępie do elektroniki. Stara, dobra książka na tle najnowszego modelu smartfona wypada blado. Nie jest to gadżet, którym pochwalisz się znajomym na imprezie (chyba, że jesteś hipsterem i lubisz wszystko co vintage i retro 😉 ). Jednak wydawcy idą z duchem czasu i nie każą nam czytać wyłącznie papierowych wydań. E-booki to już standard, niemal każdą pozycję można dostać obecnie w formie elektronicznej, nawet tę klasyczną.

Czy cena książek jest zatem argumentem za tym, żeby ich nie czytać? Ten mit również obalamy. Po pierwsze standard życia Polaków znacznie się poprawia. Według Rzeczpospolitej Polska jest w pierwszej piątce państw, które najbardziej efektywnie przekuwają wzrost bogactwa w poprawę jakości życia obywateli. Tak więc wydanie kilkudziesięciu złotych (rocznie!) na książkę nie wydaje się być wydatkiem ponad możliwości przeciętnego obywatela.

Może w takim razie za niskim poziomem czytelnictwa stoi mała liczba księgarni? Nic bardziej mylnego. Książki są obecnie dostępne niemal wszędzie, nie tylko w księgarniach. Kupisz je w kiosku czekając na tramwaj, czy w małym sklepie wstępując po wodę czy chusteczki higieniczne. Nie wspominając już o sprzedaży online, która nie ogranicza nas terytorialnie.

Co więc stoi za tym, że Polacy nie chcą czytać? Naszym zdaniem jest to fakt, że nikt ich nigdy nie nauczył, że czytanie można… lubić. Obowiązkowe lektury szkolne (których dobór jest często nieatrakcyjny) zamiast zachęcać do obcowania z literaturą, skutecznie do niej zniechęca. Jak dużo znajdzie się bowiem nastolatków, którzy sami, z własnej woli, przeczytali wszystkie tomy Nad Niemnem? Obawiamy się, że wśród dorosłych nie znajdzie się wielu więcej chętnych 😉

Ponadto, nikt nie mówi nam, jakie korzyści wynikają z czytania, zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Czytanie to bowiem nie tylko rozwijanie wyobraźni i doskonalenie umiejętności językowych. To także pozytywny wpływ na umiejętność uczenia się, zapamiętywanie oraz poprawa koncentracji. A w sferze czysto psychologicznej wspólne czytanie buduje więź pomiędzy rodzicem i dzieckiem, wspiera rozwój psychiczny dziecka i wzmacnia jego poczucie własnej wartości oraz zaspokaja potrzeby emocjonalne.

 

Polaku sięgnij więc po książkę i czytaj wszędzie, gdzie się da!

Autor

Czytam wszędzie
Czytam wszędzie
Czytam wszędzie, czyli redakcja pasjonatów, którzy czytają książki zawsze i wszędzie, a potem dzielą się wrażeniami na blogu. Uwielbiają listy, zestawienia i rankingi…
Artykuły autora