Azyl, Diane Ackerman

10.04.2017
Diane Ackerman

Azyl to historia napisana przez życie. Opowiada o losach małżeństwa Jana i Antoniny Żabińskich. Byli oni właścicielami warszawskiego ogrodu zoologicznego w czasach II wojny światowej. Podczas okupacji udało im się pomóc wielu Żydom. Ukrywali ich w piwnicach, w domu i pustych zwierzęcych klatkach.

Książka Diane Ackerman to właściwie historia życia Jana i Antoniny Żabińskich w czasach okupacji. Zoo było ich CAŁYM światem. O samym ukrywaniu Żydów jest tutaj zdecydowanie mniej, co jednak zupełnie nie odbiera jej wartości i zalet.

To co najmocniej mi się w niej spodobało to przedstawienie warszawskiego zoo jako osobnego świata, zamkniętej enklawy, która rządziła się swoimi własnymi prawami. Tymi ustanowionymi przez zwierzęta i Matkę Naturę. Jan i Antonina Żabińscy tylko dostosowali się do tych specyficznych dla nich warunków. Nauczyli odczytywać głosy, zapachy i emocje. Chyba właśnie dlatego opisy wojny wkraczającej do tej oazy spokoju są tak poruszające. Do tego pierwotnego miejsca wkracza nienawiść i śmierć. Zwierzęta nie postępują tak jak my. One nie zabijają dla przyjemności czy rozrywki ale tylko wtedy kiedy są głodne lub przestraszone. To ludzie szczycą się swoim człowieczeństwem i umiejętnością oddzielania dobra od zła, a jednak to oni wywołują wojny i zniszczenie.

Dzikie zwierzęta uciekające przez dziury w płocie wyrwane przez bomby czy okaleczone i poranione przez pociski. Mocną mną te opisy wstrząsnęły i wywołały cały wachlarz emocji.

Z książki Diane Ackerman wyłania się obraz wspaniałej kobiety. Czarodziejki, która w mig odczytywała wszystkie intencje i ukryte zamiary dzikich zwierząt. Z zewnątrz było widać jakby umiała z nimi rozmawiać.  Przebywanie na co dzień ze zwierzętami sprawiło, że czasami to ona przejmowała od nich niektóre zachowania. Zwłaszcza w stanie niezwykle silnego strachu czy wzburzenia. Wtedy emocje biorą nad nami górę i sprawiają, że działamy według pierwotnych instynktów.

Jedynym aspektem tej książki, który może jednak utrudnić nieco czytanie jest znikoma ilość dialogów. Wszystko pisane jest raczej jednym ciągiem. Trzeba się skupić na tekście, nie należy on do najłatwiejszych.

Autor

Klaudia Kasznicka
Klaudia Kasznicka
Czyta codziennie, choćby tylko kilka stron. Nie gardzi żadnym gatunkiem, czyta wszystko! Prowadzi bloga, a pisanie o książkach, początkowo by pamiętać o przeczytanych pozycjach, z czasem przerodziło się w jej pasję.
Artykuły autora