KRÓL, SZCZEPAN TWARDOCH

03.11.2016
Szczepan Twardoch

Szczepan Twardoch pisać potrafi – od kilku lat wie to każdy, kto interesuje się polską literaturą. Po świetnej „Morfinie” i nie gorszym „Drachu” oczekiwania względem śląskiego pisarza niesamowicie wzrosły. Gdy pojawiły się pierwsze zapowiedzi „Króla”, najnowszej powieści Twardocha, jedyne zasadne pytanie brzmiało: czy będzie to rzecz bardzo dobra, czy wybitna? Bez sztucznego budowania napięcia – „Król” jest świetną książką.

Jakiś czas temu dzieliłem się z czytelnikami CzytamWszędzie.pl zestawieniami moich ulubionych okładek książkowych i pierwszych zdań powieści. Po lekturze „Króla” musiałbym zaktualizować obydwie listy. Pomysłowa okładka powieści stylizowana jest na przedwojenny polski dziennik i prezentuje się znakomicie. A gdy opowieść otwiera zdanie: Mojego ojca zabił wysoki, przystojny Żyd o szerokich ramionach i potężnych plecach machabejskiego boksera, staje się oczywiste, że oto rozpoczyna się niezwykła czytelnicza przygoda.

Twardoch zabiera nas do Warszawy roku 1937, a właściwie do dwóch Warszaw – polskiej i żydowskiej. Stolicę w przededniu największej z dziejowych zawieruch oglądamy oczami Mojżesza Berensztajna, młodego Żyda, który niespodziewanie dla samego siebie dostaje się pod protekcję Jakuba Szapiro, byłego boksera i członka gangu terroryzującego stolicę; Szapiro dopiero co uczestniczył w morderstwie ojca Berensztajna. Poznajemy lewicującego gangstera Kuma Kaplicę i jego świtę, zwiedzamy modne lokale, burdele, gwarne uliczki i biedne mieszkania w sypiących się kamienicach. Ta Warszawa smakuje alkoholem i kokainą, pachnie przemocą i seksem. Choć większym zagrożeniem od Hitlera wciąż wydają się polscy narodowi radykałowie, nad miastem kładzie się już cień niedalekiej zagłady – symbolizowanej przez upiornego kaszalota o imieniu Litani, unoszącego się ponad dachami i śpiewającego swoją potworną pieśń. Mojższesz Berensztajn czasem go widuje. Co jakiś czas przenosimy się też wraz z protagonistą w futurospekcjach do Izraela u progu pierwszej intifady.

„Król” brawurowo łączy literaturę popularną z „wysoką”. Dostajemy wartką akcję i wyraziste postacie, ale też świetny język oraz, jak zwykle u Twardocha, ważne pytania dotyczące tożsamości, a na dokładkę – ciekawy i oryginalny twist, przewrotkę dodającą książce dodatkowego smaku. Lektura zadowoli zarówno fana gangsterskich opowieści, szukającego dobrej rozrywki na dwa wieczory, jak i krytyka rozkoszującego się elegancją frazy. Tytuł powieści zapewne okaże się profetyczny: zdaje się, że mamy wyraźnego faworyta do literackich nagród za rok 2016.

Autor

Piotr Rogoża
Piotr Rogoża
Rocznik 1987. Prawie ukończył kulturoznawstwo. Autor trzech książek i szeregu opowiadań, scenarzysta gier komputerowych, tłumacz angielskiego, copywriter. Członek „Writers Guild of America.
Artykuły autora