ŚWIATŁO MIĘDZY OCEANAMI, M.L. STEDMAN
,,Światło między oceanami” to powieść, której ekranizację mogliśmy całkiem niedawno oglądać w kinach. Na okładce czytamy, że to absolutny bestseller. Jak jest naprawdę i dlaczego historia poruszyła serca tylu czytelników na całym świecie?
Rok 1920. Tom Sherbourne przeżył Wielką Wojnę jednak czasami żałuje, że nie zginął w okopach… Jest całkowicie innym człowiekiem, stroni od ludzi i postanawia zatrudnić się jako latarnik na oddalonej o 100 mil wyspie u wybrzeży Australii. Wkrótce okazuje się, że łaskawy los się do niego uśmiechnął – w Tomie zakochuje się piękna Isabel, z którą będzie dzielił resztę życia. Niestety kobieta nie może donosić żadnej ze swoich trzech ciąż. Gdy do wysepki przybija łódka z trupem mężczyzny i płaczącym niemowlęciem, nic już nie będzie takie samo.
Nie sposób nie zacząć tutaj od słów, że zdecydowanie nic dziwnego, że książka zbiera tak pozytywne opinie. To po prostu niezwykła historia, która porusza najczulsze struny naszej duszy. Pierwszym plusem są wyraziści bohaterowie. Isabel i Tom to z pozoru idealne małżeństwo, żyjący w odosobnieniu, niektórym mogło by się wydawać, że to raj na ziemi. Niestety borykają się oni z całą masą problemów. On nie może poradzić sobie ze wspomnieniami z wojny, tym co musiał tam robić, widokiem konających współtowarzyszy. Ona kocha go najmocniej na świecie. Chciałaby dać mu dziecko, a jednak los pisze im inny scenariusz. W łodzi wyrzuconej na brzeg odnajdują kwilące niemowlę. Książka stawia przed nami pytanie co zrobilibyśmy w takiej sytuacji. Czy zastanowilibyśmy się nad konsekwencjami? Przygarnęlibyśmy dziecko jak swoje, a jednocześnie nawet nie zastanowilibyśmy się co dzieje się z jego matką, która pewnie gdzieś tam wypłakuje sobie oczy? Dla mnie to też piękna opowieść o macierzyństwie. Tej bezgranicznej miłości jaką większość kobiet po prostu musi odczuwać, aby być szczęśliwymi.
Historia przedstawiona w książce ,,Światło między oceanami” pokazuje, że każdy nasz czyn niesie ze sobą szereg konsekwencji mających wpływ nie tylko na nas i najbliższe nam osoby ale też na ludzi z pozoru nieznajomych, niemających z nami żadnej styczności. Zmusza do refleksji, jednocześnie wywołuje cały wachlarz różnorodnych emocji, a ponadto jest świetną historią. Zakończenie nie daje o sobie zapomnieć, nie spodziewałam się akurat takiego rozwiązania, było ona dla mnie jak grom z jasnego nieba.
Podsumowując, ,,Światło między oceanami” to świetna historia z pięknymi nadmorskimi krajobrazami. Idylliczną, odciętą od świata wyspą, gdzie dwoje ludzi podjęło decyzje zmieniające życie wielu osób.
