DWIE BOHATERKI, KTÓRE RÓŻNI WSZYSTKO

20.03.2018

„Ocalałe” Rileya Sagera to intensywnie promowany bestseller, którego okładkę w ostatnich tygodniach naprawdę trudno było przeoczyć. „Olive Kitteridge” Elizabeth Strout zaś miało już co najmniej dwa momenty sławy – najpierw, gdy książkę nagrodzono Pulitzerem w 2009 roku, i pięć lat później, gdy HBO wyprodukowało na jej podstawie doskonale przyjęty miniserial.

ocalale-w-iext50133924 171057-olive-kitteridge-elizabeth-strout-1

Te dwie powieści różni od siebie niemal wszystko. „Ocalałe” to rasowy thriller, którego oś stanowi zręcznie prowadzona fabuła. Sager wszystko podporządkował story, bardzo filmowemu w konstrukcji: prosty język, dynamiczne sceny, wyraźnie nakreślone postacie. Można odnieść wrażenie, że to beletryzacja scenariusza hollywoodzkiego blockbustera. Sam autor przyznaje w wywiadach, że najważniejszymi inspiracjami były dla niego filmy grozy z kultowym „Krzykiem” na czele. Z kolei „Olive Kitteridge” to właściwie raczej zbiór luźno połączonych opowiadań, niż klasyczna powieść. Nie ma tu miejsca na wartką akcję, zamiast niej otrzymujemy wnikliwie obserwacje codziennego życia na amerykańskiej prowincji. Tytuł poprzedniego polskiego wydania książki, „Okruchy codzienności”, wyjątkowo dobrze oddawał jej charakter.

Jedynym, co łączy „Ocalałe” i „Olive Kitteridge”, są niecodzienne główne bohaterki. Quincy, protagonistka powieści Sagera, jest jedną z tytułowych Ocalałych, czyli dziewczyn, które jako jedyne przetrwały masakrę zgotowaną przez zabójcę (to kolejne odniesienie do kinematografii: w filmoznawstwie funkcjonuje topos final girl, charakterystycznie skonstruowanej postaci kobiecej, do której wprost nawiązuje bohaterka). Poznajemy ją jako odnoszącą sukcesy blogerkę kulinarną, ale szybko staje się jasne, że wciąż żyje w cieniu dramatu sprzed dziesięciu lat. Jak to w thrillerach bywa, groza niespodziewanie powraca, a dziewczyna ponownie musi stanąć do walki. Na tle perypetii Quincy wydaje się, że życie Olive Kitteridge jest spokojne, nudne i bezpieczne. Emerytowana nauczycielka robi odpychające wrażenie – jest arogancka, zgryźliwa i czasem wręcz irytująco zgorzkniała. Pod nieprzyjemną maską kryje się jednak skomplikowana i bardzo wrażliwa osoba. Strout pokazuje, że samotność w małym amerykańskim miasteczku może okazać się widmem znacznie bardziej przerażającym, niż powracające wspomnienie krwawej jatki w Pine Cottage. Obie kobiety skrywają swoje tajemnice, obie są znacznie bardziej niejednoznaczne, niż się początkowo wydaje.

To książki dla zupełnie różnych odbiorców. Fani prozy gatunkowej na pewno nie zawiodą się na „Ocalałych” – to po prostu bardzo przyzwoity thriller. Jestem pewien, że niejeden czytelnik zarwie dla niego noc i nie pożałuje. Fani dobrej literatury z kolei docenią kunszt, z jakim napisana jest „Olive Kitteridge”. Pulitzera nie dostaje się za nic.

„Ocalałe”, Riley Sager (tłum. Aleksandra Wolnicka), Wydawnictwo Otwarte 2018

„Olive Kitteridge”, Elizabeth Strout (tłum. Ewa Horodyska), wydawnictwo Wielka Litera 2018

Autor

Piotr Rogoża
Piotr Rogoża
Rocznik 1987. Prawie ukończył kulturoznawstwo. Autor trzech książek i szeregu opowiadań, scenarzysta gier komputerowych, tłumacz angielskiego, copywriter. Członek „Writers Guild of America.
Artykuły autora