POLSKA MOCARSTWEM W FANTASTYCZNYCH ŚWIATACH

11.03.2016

Polskim kompleksom dorównać może chyba tylko polska mania wielkości. Płyną lata i wieki mijają, a tęsknota za dawno przebrzmiałą potęgą rozdziera serca rodaków. Cóż przyjemniejszego, niż fantazje o innym, lepszym świecie, w którym Rzeczpospolita wraca na należne jej miejsce? Popyt rodzi podaż, nic więc dziwnego, że swego czasu obserwowaliśmy osobny nurt w polskiej literaturze popularnej – „fantastykę mocarstwową”.

Bij krzyżaka
Nic nie smakuje lepiej, niż zwycięstwo nad germańskim sąsiadem, prawda? Z tego założenia wyszedł Dariusz Spychalski, pisząc dylogię „Krzyżacki poker” (Fabryka Słów, 2005). Na jej kartach wykreował alternatywną rzeczywistość, w której polskie imperium wylewa się poza Europę. Województwa afrykańskie? Ależ proszę bardzo! Odwieczny wróg w postaci państwa krzyżackiego został wprawdzie pokonany, ale nie unicestwiony – i istnieje ryzyko, że podźwignie się z kolan. Rozpoczyna się gra, której stawką jest kontrola nad głowicami atomowymi. Gdyby wpadły w teutońskie łapska, układ sił mógłby się diametralnie zmienić. Polski wywiad nie daje sobie jednak w kaszę dmuchać.

Polska Pilipiuka
Andrzej Pilipiuk, znany głównie z cyklu humoresek o Jakubie Wędrowyczu, dał się poznać również jako piewca Polski-mocarstwa. Temat ten podgryzał z różnych stron. W opowiadaniu „Atomowa ruletka” nasza piękna Ojczyzna, przy wydatnej pomocy pewnego podróżnika w czasie, staje się gospodarczą potęgą, przyciągającą imigrantów ekonomicznych z ubogiej Wielkiej Brytanii. Jeszcze dalej Pilipiuk idzie w „Szantażu” – Polska urasta tam do rangi jednego z głównych graczy w światowej polityce, przed którym trzęsie portkami sama straszna Rosja. W „Operacji Dzień Wskrzeszenia” Ziemia zostaje zdewastowana straszliwą wojną atomową, i to na skutek indolencji naszego prezydenta, ale dzięki – znów – podróży w czasie udaje się nie tylko świat ocalić, ale i przywrócić Polsce splendor.

Polska Wrocławiem świata
Znany z miłości do Wrocławia (pisałem o tym w artykule „Fantastyczne miasta polskie”) Andrzej Ziemiański nie ograniczał się bynajmniej do patriotyzmu lokalnego. I choć w swoich wizjach wiele uwagi poświęcał stolicy Dolnego Śląska, chętnie dowartościowywał przy tym cały kraj. Czasem wprost – jak w opowiadaniu „Bomba Heisenberga”, gdzie Wojsko Polskie walczy w Wietnamie, a Albert Einstein doradza Józefowi Piłsudskiemu. Kiedy indziej trochę przewrotnie – w „Autobahn nach Poznań” świat po nuklearnej zagładzie zamienił się w pustynię, a Polska wprawdzie przetrwała i radzi sobie naprawdę nieźle – ale tylko na tle krajów, które miały mniej szczęścia. Nie taką zieloną wyspę nam obiecywano.

A gdyby tak…
Do dziś trwa w narodzie debata, jak potoczyłyby się losy słynnego „meczu na wodzie” z 1974 roku, gdyby Polska starła się z RFN na lepiej przygotowanym boisku. Aura okazała się za to naszym sprzymierzeńcem w „Burzy” Macieja Parowskiego – we wrześniu 1939 leje tak, że niemiecka ofensywa dosłownie grzęźnie w błocie i II wojna światowa ma zupełnie inny przebieg. Alternatywną historię pisze też Marcin Wolski w powieściach „Wallenrod” i „Mocarstwo” – Piłsudski sprzymierzył się z Hitlerem przeciwko Sowietom i okazało się to nie najgorszym pomysłem. Przebieg II wojny światowej koryguje także między innymi Marcin Ciszewski w powieściach „1939.pl” i „1945.pl”. Wniosek nasuwa prosty: wystarczy dać Polakom wehikuł czasu, a nikt nam nie podskoczy.

Autor

Piotr Rogoża
Piotr Rogoża
Rocznik 1987. Prawie ukończył kulturoznawstwo. Autor trzech książek i szeregu opowiadań, scenarzysta gier komputerowych, tłumacz angielskiego, copywriter. Członek „Writers Guild of America.
Artykuły autora