żulczyk jakub dawno temu w warszawie

Dawno temu w Warszawie

Jakub Żulczyk

Świat Książki
2023


Gdzie kupię

Stało się.

Świat się skończył.

Nadeszło Groźne i Inne.

Przestańcie się mazać, to dopiero początek.

Nie zapinajcie pasów. To bez sensu.

2014. Jacek Nitecki stoi samotny przed halą odlotów Okęcia. Zaczyna padać deszcz. Dzwoni telefon. Jacek odbiera, myśląc, że jego droga do piekła właśnie się skończyła. Ale ona dopiero się zaczyna.

2020. Warszawa wchodzi w kolejną falę pandemii.

Lockdown zamyka ludzi w ich domach, w ich głowach, w kleszczach lęku. W środku tego szaleństwa Marta Pazińska próbuje walczyć o życie i godność tych, którzy są samotni i bezbronni. Nie rozumie jednak, że cała Warszawa stała się bezbronna jak dziecko. A ci, którzy przez lata czaili się w ciemności, teraz ruszyli po władzę. Idą po nią po trupach dzieciaków, policjantów, polityków. Kości chrzęszczą pod ich stopami.

Parę lat po wydarzeniach ze Ślepnąc od świateł bohaterowie tamtej powieści schodzą pod powierzchnię miasta, zanurzają się w płynącym pod nim złu. A zło jest zimne. I gęste.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Średnia ocen:

4.8 / 5
8 ocen
5 recenzji
5 6
4 2
3 0
2 0
1 0

Oceń książkę

ZWYCIĘSKA RECENZJA CZYTELNIKA CZW

Tomek
06.11.2023
Zdecydowanie duża rzecz. Już od pierwszych zdań widać, jak bardzo od czasu „Ślepnąc…”; rozwinął się Żulczyk. Literacko to absolutna ekstraklasa – perfekcyjnie, bardzo konsekwentnie prowadzona fabuła i żwawa narracja. Żwawa, choć część liter mógłby sobie Żulczyk odpuścić. Sama ekspozycja ma tu ponad 150 stron. Jednak, ponieważ autor zdecydowanie lepiej włada klawiaturą, nie ma się poczucia, że coś się dłuży. Historia może i nie jest tu aż tak efektowna jak w „Ślepnąc…”, ale warsztatowy progres Żulczyka sprawia, ze lektura nie tylko robi wrażenie, ale – mimo, że to przecież mroczna historia – jest też po prostu przyjemnością. Naprawdę duża rzecz. Dla mnie polska książka 2023 roku.

DODAJ RECENZJĘ

RECENZJE CZYTELNIKÓW

Recenzent_z_przypadku
09.12.2023
"Dawno temu w Warszawie" to wierna kontynuacja kultowego już tytułu "Ślepnąć od świateł". Przemiana Bohatera jakim jest Jacek a serialowy Kuba jest bardzo istotna dla fabuły tej książki. Postacie stworzone prze Jakuba Żulczyka są bardzo głębokie i nieszablonowe. Szczególnie mam tu na myśli Postać Daria która jest bardzo ważna dla fabuły tej książki. Książka mi się podobała aczkolwiek miałem momenty w których miałem wrażenie że fabuła traci swoją wartkość co działa na niekorzyść całego dzieła. Czekam z niecierpliwością na ekranizacje tej historii. Ogólnie rzecz biorąc książka nie jest dla każdego, a szczególnie nie dla osób które mają problem z czytanie długich książek.
Ela
26.11.2023
W Polsce, tak jak na całym świecie, pojawia się Covid. Zostaje ogłoszona pandemia i związane z nią restrykcje. Ale w Warszawie Żulczyka jakby nie było pandemii i restrykcji. Narkotykowy biznes działa bez zakłóceń. A wręcz się rozwija, bo pojawia się nowa, „cudowna” kapsułka – fosforyzujący „świetlik”. Pomaga wyciszyć strach i uśmierzyć każdy ból. Fakt, że bardzo szybko uzależnia, nie ma znaczenia. W produkcję i dystrybucję specyfiku zaangażowany jest znany z wcześniejszej powieści Żulczyka „Ślepnąc od świateł” Jacek Nitecki (Duch). Nitecki wrócił do Polski po sześciu latach kiedy została zamordowana jego siostra i szwagier. Uważa, że winnym ich śmierci jest brutalny gangster Dario. Chce jak najbardziej zbliżyć się do niego udając chęć współpracę i zemścić się na nim. Z kolei celem Daria jest zostanie „narkotykowym królem” Warszawy, a może i nie tylko Warszawy. Na kolejnych stronach pojawiają się inne postacie tego „horroru” i autor pokazuje nam świat widziany ich oczami. Na 800 stronach opisanych jest wiele ważnych problemów społecznych i bogactwo zróżnicowanych osobowości. Żulczyk podejmuje trudne tematy takie jak: skorumpowanie polityków i policji i ich powiązania ze światem przestępców, narkotykowe biznesy i międzynarodowe gangi, patologie świata celebrytów, uzależnienia od narkotyków, mroczne strony świata LGBT+ w tym uzależnienia i prostytucja. Książka jest mroczna, bo opisuje mroczne strony ludzi. Chwilami przeraża, zdumiewa, oburza. Ale nie pozostawia czytelnika obojętnym. Ma się wrażanie nierzeczywistości tego co opisuje autor. Język jest specyficzny, bardzo konkretny, wręcz dosadny, często brutalnie wulgarny. Nie da się jednoznacznie ocenić bohaterów, bo też następują w nich przemiany lub na jaw wychodzą skrywane tajemnice. Dla mnie fascynująca jest postać Marty Pazińskiej, takiej siłaczki, która chce zmienić świat, pomóc tym, którzy są gdzieś na marginesie społeczeństwa, borykając się z niezrozumieniem z powodu swojej orientacji. Przy tym sama jest uzależniona od narkotyków, pogubiona w życiu i relacjach z ludźmi, a ci którym chce pomóc ukrywają przed nią swoje drugie a może i trzecie życie. Autor jest także scenarzystą i na powieść można patrzeć jak na kolejne sceny filmu, filmu grozy, bo napięcie narasta, kumuluje się żeby wybuchnąć niszcząc ten świat. Czytając „Dawno temu w Warszawie” trzeba przywyknąć do sposobu narracji autora i specyficznego języka. Dla mnie osobiście trudna w lekturze, ale też głęboko poruszająca, nie dało się jej nie doczytać do końca.
Ksawery
22.11.2023
Zdecydowanie jestem fanem prozy Żulczyka. Ciężka to proza, ale naprawdę wciąga.
  • 1
  • 2