żony konstancina ewelina ślotała

Kochanki Konstancina

Ewelina Ślotała

Prószyński Media
2023


Gdzie kupię

Są młode, piękne, zdeterminowane, gotowe na wszystko – i depczą żonom Konstancina po piętach. Kiedy te drugie walczą o przetrwanie, kochanki zaczynają łowy. Ich bronią jest wszystko to, czego zmęczona opieką nad trójką dzieci żona nie wie, a celem bogaty samiec, który kupi gniazdko na Wilanowie i ustawi stałe zlecenie przelewu na 50 tysięcy złotych. Czym się różnią kochanki od żon? Jaką cenę muszą zapłacić za swoją pozycję na szczycie piramidy żywieniowej i kto tak naprawdę kieruje tym stadem?

Ewelina Ślotała po odczarowaniu mitów dotyczących życia żon Konstancina idzie dalej i bezwstydnie zagląda pod kołderkę kochanek milionerów. To, co tam odkrywa, najpierw zachwyca, jednak z każdą kolejną warstwą puchu oczarowanie zmienia się w strach. Tym bardziej że odpowiedź na pytanie, kto jest łowcą, a kto ofiarą, zwykle przychodzi za późno…

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Średnia ocen:

3.3 / 5
4 ocen
2 recenzji
5 0
4 1
3 3
2 0
1 0

Oceń książkę

ZWYCIĘSKA RECENZJA CZYTELNIKA CZW

Ela
18.05.2023
Lubimy „podglądać” cudze życie, a już życie w bogactwie i luksusie tym bardziej. Kolejna książka Eweliny Ślotały po „Żonach Konstancina” pozwala nam ponownie zajrzeć do świata ludzi, którzy mają ogromne fortuny. Czytając o wydawanych kwotach otwierałam szeroko oczy ze zdumienia. Mimo, że jak pisze autorka, fabuła i bohaterowie utworu to fikcja literacka, to opowieść oparta jest na jej osobistych doświadczenia. Tym razem bohaterkami opowiadanej historii są „Kochanki Konstancina”. Dziewczyny, kobiety nie rzadko marzą o „księciu”, który zapewni im przysłowiowe „wszystko”. Czytając opowieść osoby, która żyła w tym świecie przekonujemy się, że to co pięknie wygląda z zewnątrz i budzi zazdrość, okazuje się być ułudą, pełną fałszu, intryg, zakłamania, agresji, upokarzania i wszelkich uzależnień. Miłość i przyjaźń, zaufanie i lojalność praktycznie nie istnieją w tym świecie. Okazuje się też, że za wszystko kiedyś przyjdzie zapłacić, tylko cena może być różna. Świat kochanek z Konstancina zdominowany jest przez rzeczy materialne, wartość wszystkiego przeliczana jest na dobra luksusowe. W tym świecie nie istnieją zasady, moralność, prawo, gigantyczne pieniądze i pozycja mogą praktycznie wszystko. Książka pokazuje mroczną stronę życia w luksusie. Po jej przeczytaniu zaczynam cenić moje spokojne, choć dalekie od luksusu, życie. „Kochanki Konstancina” czyta się jak reportaż, język jest prosty, potoczny, konkretny, czasami dosadny czy wręcz wulgarny. Zakończenie jakby „zawieszone w powietrzu” pozwala oczekiwać dalszego ciągu. Trudno mi jednoznacznie ocenić tę książkę. Dla mnie to nierealna bajka, świat bardzo odległy od mojego. Takie podglądanie, które przeradza się chwilami w przerażenie tym, co widzę. Myślę, że warto ją przeczytać ją choćby dlatego, żeby docenić to co się ma w swoim życiu.

DODAJ RECENZJĘ

RECENZJE CZYTELNIKÓW

mag_rzska
13.05.2023
Ponieważ przeczytałam Żony… sięgnęłam też po Kochanki… Nie jest gruba, jest sprawnie napisana i szybko się ją czyta. To kontynuacja poprzedniej książki. Narratorka w końcu odchodzi od męża i przenosi się do Wilanowa. Kiedyś to była "zatoka czerwonych świń", teraz komunistycznych dygnitarzy zastąpiły kochanki bogatych biznesmenów. Mimo, że jest żoną (ale żona Konstancina żonie nie równa) szybko znajduje z nimi wspólny język. To młode kobiety poszukujące sponsora zapewniającego dostatnie życie za seks. W końcu nie tak dawno sama kimś takim była. Trzeba podkręcić emocje, bo opisy typów relacji seksualno-finansowych łączących panów i panie, okropnie nudnych bogatych żon czy prób dokopania mężowi i publicznego prania lokalnych brudów już nudzi. Więc nie ma jak rosyjska mafia, luksusowy handel żywym towarem. To się dobrze sprzedaje w literaturze popularnej, no i czymś trzeba wypełnić te strony. Oczywiście gangusy nie pchają się w biznesowe sfery na chama, tylko tylnymi drzwiami. Poprzez owe kochanki, naiwnie łapiące się na sponsorowany shopping w Paryżu. A potem trzeba tę kasę odpracować. Fabułę ma uprawdopodobnić a to odwołania się do wpadki znanego swego czasu polityka, a to możliwość identyfikacji tej czy innej publicznej postaci. Dostajemy przekaz: ja tam byłam, miód i wino piłam, i wszystko co widziałam wam opowiedziałam. Gdybym się nie bała prokuratura, czy prawniczych hien na usługach konstancinian, to bym ich wszystkich opisała pod nazwiskami. No i jeszcze ta mafia, chyba też ceni sobie dyskrecję?! W każdym razie "Nierządem, powiedział ktoś dawno, Polska stoi". Wacław Potocki antycypował, XXI w. i nic się nie zmieni. Autorki nie posądzam o inspirowanie się barokiem. Raczej o zachwyt, jak potrafią się urządzić bohaterki.