królowa głodu wojciech chmielarz

Królowa głodu

Wojciech Chmielarz

Wydawnictwo Marginesy
2022


Gdzie kupię

„Dwadzieścia lat po tym, jak Księstwo Kuźni Zachodu upadło pod naporem sił Korporacji, zdradzone i opuszczone w decydującej chwili przez sojuszników, jego dawne tereny wciąż pozostają ponurym pasem ziemi niczyjej. Ludzi pamiętających czasy wojny pozostało niewielu – ci, którzy jakimś cudem przetrwali rzeź, padali ofiarą grasujących w lasach ogromnych żlebodźwiedzi, rozprzestrzeniającej się nieuleczalnej zarazy, ale też zwyczajnego głodu. W końcu przesiąknięte krwią poległych ruiny państwa stały się domem głównie dla przybywających z daleka poszukiwaczy patroszących okolicę kawałek po kawałku w pogoni za żywmetalem, rzadkim i cennym kruszcem o wyjątkowych właściwościach, którego nawet wątła obietnica wystarcza, by przyprawić o pozbawiający zdrowego rozsądku obłęd wszystkich podążających za wizją szybkiego wzbogacenia.

Do takiego miejsca przybywa młody Holender Bram Huygens. Bez towarzyszy, bez karawany, bez bagaży i bez jakiegokolwiek sprzętu do wydobywania. Nie chce mówić o tym, kto i po co przysłał go do osady żyjącej z poszukiwaczy cennego kruszcu, ale nikogo to nie dziwi – tutejsi nie są zbyt otwarci. Miniona wojna, która nie wzięła się znikąd, jest pokłosiem chaosu zrodzonego po apokalipsie. Bramowi powierzono misję, od której zależy przyszłość dawnego księstwa i jego mieszkańców. Wkrótce Bram przekona się, że w Kaźni każdy ma swoje sekrety, a niektóre z nich są śmiertelnie groźne. Zwłaszcza jeśli za przeciwnika ma się lokalnego szeryfa…

Tymczasem w głębi lasów budzi się nowa siła – potężna, obłąkana, żądna ludzkiego mięsa i zemsty.

„”Królowa głodu”” to niepokojące, a zarazem brawurowe połączenie postapokalipsy, horroru, science fiction, westernu i fantasy. Prawdziwy kalejdoskop gatunków. Chmielarz, jakiego nie znacie!

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.”

Średnia ocen:

5 / 5
2 ocen
1 recenzji
5 2
4 0
3 0
2 0
1 0

Oceń książkę

DODAJ RECENZJĘ

RECENZJE CZYTELNIKÓW

Ewa1may
11.03.2022
Gdybym pisała tę opinię kilka dni temu, napisałabym że @wojciechchmielarz wyrwał mnie z czytelniczej strefy komfortu i powiódł na manowce swojej nieograniczonej wyobraźni, w rejony w które przenigdy się nie zapuszczam – nie czytam fantastyki, horrorów i nie lubię westernów… Dziś w obliczu tego, co dzieje się obok nas, muszę powiedzieć, że brutalny, apokaliptyczny świat stworzony przez autora w wielogatunkowej powieści #królowagłodu – wcale nie jest aż tak nierzeczywisty i nawet tak dziwne stworzenie jak żlebodźwiedź, jakby się tak dobrze przyjrzeć, może mieć swojego odpowiednika w tzw. "realu". Wszystkich, zawiedzionych że nie jest to kryminał, pocieszam że nadal jest to ten sam "Chmielarz" – brutalny, nieprzewidywalny, niepokojący i jakby na 200 procent zintensyfikowany. Młody Holender Bram przybywa do dziwnej, leśnej osady na terenie upadłego Księstwa, które nie może podnieść się po zakończonej 20 lat temu apokalipsie wojny. Nieliczni, którzy przeżyli zmagają się z zarazą, głodem, bądź padają ofiarą olbrzymich zwierząt grasujących w lasach. Ruiny państwa przeczesywane są przez poszukiwaczy cennego kruszca, zwanego żywmetalem… Bram Huygenes ma do wykonania misję, od której zależy przyszłość tego terenu. Jednak szybko przekonuje się, że musi pokonać wiele przeszkód i zmierzyć się nie tylko z lokalnym szeryfem ale i nową potężną siłą, która budzi się w głębi lasów… Autor w dosadni sposób pokazuje jak cienka jest granica między dobrem a złem, jak duży kontrast jest między tym co piękne, a tym co budzi w nas odrazę. Zadziwiłeś mnie "Chmielarzu" tą mieszanką gatunków i niejednoznacznych postaci umiejscowionych w przerażających warunkach postapokaliptycznego świata. I gdyby pewne zdarzenia tu przedstawione potraktować jako metaforę, czy symbol – ten świat już nie wydaje taki nierealny.