krzysztof krawczyk kosmala

Krzysztof Krawczyk. Życie jak wino

Andrzej Kosmala, Krzysztof Krawczyk

Świat Książki
2021


Gdzie kupię

„Życie jak wino” – uzupełniona, oficjalna (auto)biografia Krzysztofa Krawczyka, opowieść na dwa głosy: artysty oraz jego menedżera – Andrzeja Kosmali.

Całe życie wielkiego piosenkarza aż po jego ostatnie dni. Tylko w tej książce przeczytacie o niespotykanej męskiej przyjaźni, dowiecie się, jak wyglądały kulisy sławy i barwne życie Krzysztofa Krawczyka, a także zapoznacie się z anegdotami i wcześniej nieznanymi faktami. Całość dopełniona wypowiedziami współpracowników artysty i jego najbliższych przyjaciół. Wielką gratką dla fanów artysty będzie bogaty materiał ilustracyjny – zdjęcia z prywatnego archiwum Artysty.

„Kończę Drugi Rozdział, ten ostatni, książki „Życie jak wino”. W tej odsłonie towarzyszyłeś mi duchem, przywoływałeś pamięć, prowadziłeś pióro w mojej dłoni. I zaprosiłeś do wspomnień swoich najbliższych Przyjaciół i Współpracowników.

Ty już wypiłeś wino swego życia. Ja dopijam swoje i zastanawiam się, kiedy skosztuję jego ostatni haust. Ty, wędrując po winnicy niebiańskiej, raczysz się nektarem z jej owoców. Czy to drugie życie też jest jak wino? Choć w wieczystej rzeczywistości zapewne smakuje inaczej. A Ty, wznosząc kielich wina, nucisz naszą piosenkę:

Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino,

Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć,

Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć,

Życie jest za krótkie, by się nim nie cieszyć!”

ANDRZEJ KOSMALA (maj, 2021)

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Średnia ocen:

4.7 / 5
3 ocen
2 recenzji
5 2
4 1
3 0
2 0
1 0

Oceń książkę

DODAJ RECENZJĘ

RECENZJE CZYTELNIKÓW

Paulina
28.09.2021
Wrzesień prezentuje sobą mnóstwo meteorologicznych sprzeczności, dlatego teraz, kiedy pokazuje tę zdecydowanie pogodniejszą twarz, postanawiam skorzystać z jego uroków. A gdzie udaje się rasowy mól książkowy z wolnym popołudniem i sprzyjającą aurą za oknem? Na przykład pod umiarkowanie ciepły koc. Jednak mój plan na dziś rysuje się nieco inaczej. A jeśli już o rysunku mowa, wyszukuję na liście odtwarzania właśnie ten na szkle, by dopasować do lektury odpowiednią tematycznie ścieżkę dźwiękową. Zakładam słuchawki, a do torebki, czy raczej torby, bo wymagane są tu pokaźniejsze gabaryty, pakuję wybrany już wcześniej tytuł. Celem mojego spaceru staje się park i upatrzona z daleka ławka. Nie muszę nawet upewniać się, czy mam przy sobie wszystko, czego potrzebuję, gdyż owo wszystko trzymam aktualnie w rękach.  Miękkie, ciepłe światło kładzie się na biało-czarnej okładce pod takim kątem, iż pogłębia budzącą się powoli melancholię. „Krzysztof Krawczyk. Życie jak wino” to następny kieliszek czytelniczego trunku zaserwowanego nam jedenaście lat temu. Stanowi bowiem rozbudowaną odsłonę książki „Życie jak wino” z roku 2010. Ta ostatnia została wzbogacona o kolejne rozdziały losów Krzysztofa Krawczyka, o kolejne porty, do których dobijał jego parostatek. Wydarzenia te widzimy oczami nie tylko samego artysty, ale również jego menadżera, Andrzeja Kosmali, i żony, Ewy Krawczyk. Na uwagę zasługuje także fakt, że dzieje muzyka zaprezentowano w formie swoistej rozmowy między Krawczykiem a Kosmalą. Zazwyczaj takiemu dialogowi towarzyszy osoba trzecia, odpowiedzialna na jej przebieg, nadzorująca, zadająca pytania… Krótko mówiąc, przeprowadzająca wywiad. Tutaj postawiono na zupełnie inną koncepcję. Z łatwością możemy wyobrazić sobie dwóch znających się na wylot panów siedzących w głębokich fotelach przy kominku z trzaskającym ogniem, raczących się lampką dowolnego napoju i dyskutujących o wspólnej przeszłości, barwnej i burzliwej. Krawczyk otwarcie opowiada o chwilach dobrych i tych odrobinę gorszych, Kosmala natomiast słusznie nie kryje się w cieniu swojego artystycznego podopiecznego i wtóruje mu w snuciu historii rzucających nowe światło na utwory i okoliczności ich powstawania.W efekcie otrzymujemy słodko-gorzki, wielowymiarowy obraz zarówno świata szołbiznesu, drogi do kariery z wszelkimi jej wybojami, jak i przyjaźni przyjaźni i miłości, też nie zawsze prostych w interpretacji. Odrywam wzrok od tekstu, ponieważ robi się zbyt ciemno, by spokojnie czytać. Czas wracać do domu, lecz zanim opuszczę przystań zajmowaną przeze mnie przez kilka minionych godzin, patrzę na liście rozrzucone wokół moich stóp. Przychodzi mi do głowy niezbyt wyszukane, ale chyba dość trafne skojarzenie, iż życie Krzysztofa Krawczyka było jak wino, owszem, a równocześnie przypominało te ślady jesieni: bardzo kolorowe, acz zbyt szybko znikające z drzew, gdzie jeszcze długo dawałyby radość przechodniom. Z tą różnicą, że po nich zostanie jedynie wspomnienie, a dorobek tego wielkiego artysty przetrwa każdą zimę. (Recenzja pochodzi ze strony http://czarnonaczarnymcnc.blogspot.com/2021/09/recenzja-andrzej-kosmala-krzysztof-krawczyk-zycie-jak-wino.html i jestem jej autorką.)
Marcin Giżycki
02.09.2021
Super pozycja, polecam. Wino też.