wstyd robert małecki

Wstyd

Robert Małecki

Czwarta Strona
2022


Gdzie kupię

Wstyd zamyka nam usta. Ale przemilczane sprawy zawsze wracają.

Julia Karlińska, była policjantka nazywana Karlą, uczy historii w liceum medycznym i samotnie wychowuje nastoletnich bliźniaków. Mundur odwiesiła po tragicznej śmierci męża, policjanta, który zginął w wypadku motocyklowym. Sprawcy tragedii nigdy nie odnaleziono.

Ale duchy przeszłości się obudzą, gdy Śmierszynem, miastem Karlińskiej, wstrząśnie wieść o zabójstwie Sławomira Nowaka, znanego profesora matematyki oraz jej kolegi z „medyka”. Będzie to dopiero początek splotu dramatycznych wydarzeń. Tego samego dnia kobieta będzie musiała się zmierzyć z traumą zaginięcia jednego z synów. Kiedy się okaże, że chłopiec nie żyje, instynkt śledczy podpowie Karli, że obie sprawy należy połączyć w jedno śledztwo.

Mocny thriller kryminalny o uczuciu, które może dać początek złu i o mrocznej drodze ku prawdzie, która wyniesiona na powierzchnię, rani do krwi.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Średnia ocen:

4.8 / 5
8 ocen
3 recenzji
5 6
4 2
3 0
2 0
1 0

Oceń książkę

DODAJ RECENZJĘ

RECENZJE CZYTELNIKÓW

Sylwia
24.05.2022
Odkąd Robert Małecki napisał „Żałobnicę” wiedziałam, że to jednak thriller jest gatunkiem, który przyniesie mu bestsellery. Mam nadzieję, że autor wie to również. Julia Karlińska, czyli Karla nauczycielka historii w liceum medycznym. Była policjantką, ale kiedy jej mąż, też policjant, zginął w wypadku, a sprawcy nie udało się odnaleźć, odeszła ze służby. Wychowuje synów, jednojajowych bliźniaków. Akcja zaczyna się, kiedy matematyk ze szkoły Karli, do której również uczęszczają bliźniacy, zostaje zamordowany. Tego samego dnia jeden z synów Julii znika bez śladu. Wkrótce okazuje się, że Janek nie żyje. Karla, jako rasowa policjantka, nie może siedzieć i pogrążać się w żałobie, więc bierze sprawy w swoje ręce, wierząc, że obie tragedie coś łączy. Julia idzie za drobnymi tropami, rozmawia z drugim synem, Pawłem i znajomymi chłopaków. Działanie pozwala jej walczyć z rozpaczą, którą potęgują wspomnienia dotyczące śmierci męża. Staje się jasne, że stara sprawa jakoś wiąże się z obecną. Czy to Karla, czy policja rozwiąże zagadkę? Czy faktycznie śmierć nauczyciela i Janka są ze sobą powiązane? Czy uda się również znaleźć sprawcę wypadku, w którym zginął Karliński? Robert Małecki świetnie czuje się w konwencji thrillera kryminalnego. Dawkuje czytelnikowi napięcie i powoli odsłania fakty. Na scenie pojawiają się nowi bohaterowie i nowe albo raczej stare wątki. Wszystko stanowi plątaninę prawd i kłamstw, które próbuje rozwikłać Karla, a razem z nią czytelnik. Kilka razy byłam pewna, że wiem, jak się skończy ta książka, a jednak po jakimś czasie zmieniałam zdanie, by ostatecznie dać się zaskoczyć zakończeniu. Bohaterowie są bardzo dobrze skonstruowani, wyraziści i realistyczni. Przywiązałam się do Karli i chętnie szłam z nią przez zadymki i mróz, razem z nią rozcierałam zmarznięte ręce i czułam głębokie emocje, które nią targały. Bardzo podobał mi się też opis dystansu, który dzieli świat matki i synów, niby mieszkają pod jednym dachem i się kochają, a jednaki mają swoje mikrokosmosy. Każdy ma swoje życie, swoje tajemnice. Zachęcam do przeczytania Wstydu. To kawał dobrej literatury gatunkowej z logicznie pomyślaną i zaskakująca fabułą, dobrymi dialogami i bohaterami z krwi i kości. To już dziesiąta książka Roberta Małeckiego i z niecierpliwością będę czekać na kolejną.
Żaneta Gutowska
13.05.2022
Okładka książki od razu wzbudziła moje zainteresowanie. Zastanawiałam się dlaczego głowa jest zabandażowana i siedzą na niej motyle. Tytuł „WSTYD” trochę rozmazany, celowo, i napis: „Pali jak żywy ogień, wyniszcza. Sieje zło”. Doświadczając tej historii i przeżywając ją kawałek po kawałku szukałam odpowiedzi na to moje pytanie i zastanawiałam się, czy znajdę odpowiedź oraz czy zadałam właściwe pytanie. Moja intuicja mnie nie zawiodła po raz kolejny. Obandażowana głowa jest dla mnie symbolem wstydu wielowymiarowego: wstydu za swoje uczucia, wstydu przed samym sobą ale też wstydu przed innymi, co pomyślą, gdy dowiedzą się o głęboko skrywanych przez nas sekretach, prawdzie o nas samych. Motyle oznaczają dla mnie nadzieję, że poznając prawdę mamy szansę się odrodzić, uwolnić od ciążącego nad nami zła, wstydu, na co ma również szansę Karla, główna bohaterka, która po trudnych i bardzo bolesnych doświadczeniach zdecydowała się na walkę o siebie i swój dobrostan idąc po pomoc do psychoterapeuty. Powieść od pierwszych stron mnie porwała w swoją otchłań. Dla mnie to mocny thriller kryminalny z głębią filozoficznych przemyśleń na temat życia, miłości, odmienności, śmierci, straty, kłamstwa, prawdy i wstydu. Autor pokazał jak ważne dla naszego dobrostanu są relacje w rodzinie, więzi, rozmowa, prawda nawet najgorsza. A wstyd, kłamstwo, skrywane tajemnice „sieje zło” i trudno się z tym nie zgodzić. Piękna historia, która wzbudziła we mnie całą feerię emocji: napięcie, strach, zainteresowanie, współczucie, radość od pierwszej aż do ostatniej strony. Napięcie pięknie zbudowane, wspaniała intryga, w której autor wysyła nas na manowce i z powrotem na właściwy trop, bawi się nami a wszystko celowe, zaplanowane. Ostatecznie wszystko pięknie zamyka autor klamrą w logiczne, uporządkowane zakończenie. Skojarzyło mi się z twórczością Agathy Christie. Kiedy już masz swój typ, kto zabił i po co, okazuje się, że strzał był niecelny. I to właśnie również zrobił Pan Robert Małecki. Prawdziwy talent autora w pisaniu. Książkę czyta się jednym tchem a wszystko łącznie z okładką na zewnątrz i wewnątrz jest bardzo przemyślane, dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Nawet nie ma żadnego błędu stylistycznego, językowego, interpunkcyjnego. Widać prawdziwy pisarski kunszt w każdym zdaniu. Jestem zachwycona i zauroczona. Poznałam twórczość Pana Roberta Małeckiego od ostatniej jego powieści, ale to jest piękny początek znajomości :) Polecam, polecam i jeszcze raz polecam 🙂
@ksiazka.w.pigulce
05.05.2022
Robert Małecki jest dla mnie – czytelnika, który bardzo długo wzbraniał się przed naszymi rodzimymi autorami – w czołówce polskich pisarzy. Zdecydowanie również lubuję się w jego odsłonie thrillerów unikając póki co kryminałów, by uniknąć rozczarowania. "Wstyd" to kolejna odsłona umiejętności literackich, nienagannego stylu, intrygującego pomysłu, który z powodzeniem przykuwa czytelnika i nie puszcza do ostatniej strony. Była policjantka, a obecnie stateczna nauczycielka i matka bliźniaków nie uporała się jeszcze do końca z jedną rodzinną tragedią, gdy nawiedza ją kolejna. Ile jest w stanie znieść człowiek? Czy jest granica bólu i tragedii, jaka jest przeznaczona każdemu z nas? Czy przekraczając tę granicę można poczuć na nowo życie? Julia odkrywa kolejne elementy tej bezlitosnej układanki, jaką zgotował jej los, a w pewnym momencie okazuje się, że jest najistotniejszym puzzlem w końcowym obrazie, lecz ślepa pogoń za na pozór najważniejszymi rzeczami sprawia, iż cel i rzeczy oczywiste łatwo stracić z oka. Bliscy, których przecież znamy, z którymi śpimy w jednym łóżku; dzieci, które są dla nas całym światem, a nagle te życiowe "pewniaki" zdają się być obcymi, o których nic nie wiemy; całe dotychczasowe życie zdaje się być farsą, ale by dojść do tego wniosku, trzeba poznać prawdę i przełknąć tkwiący głęboko w nas wstyd. Dopiero wtedy możemy nabrać chaust świeżego powietrza, które pozwoli się oczyścić i pójść dalej. Robert Małecki kolejny raz bardzo umiejętnie zagląda w najciemniejsze zakamarki ludzkiej duszy. To właśnie tutaj odnajduje inspirację dla swoich powieści, korzysta z potencjału tego, na co wielu patrzy zaledwie powierzchownie marnując czający się tu i ówdzie potencjał. Niepokój, ale i szereg tajemnic, których wyjaśnienia tak prędko czytelnik nie otrzyma, czai się niemal nieustannie i do ostatniej strony. Fabuła jest dopracowana w każdym szczególe, a odbiorca pozostaje z końcową satysfakcją bardzo, bardzo dobrej lektury i należycie spożytkowanego czasu.