Zachowaj spokój (wydanie filmowe)

Świetna książka dla rodziców nastolatków. Tak trudno jest w dzisiejszym świecie znaleźć kontakt z własnym zbuntowanym nastolatkiem. Przeczytanie tej książki zmusza do refleksji nad własnymi relacjami z dziećmi.Co zrobić żeby nie przegapić czegoś ważnego. Dobry kontakt i okazanie miłości, wspólne spędzanie wolnego czasu jest ważniejsze od dobrych stopni i pieniędzy. Dzieci zapamiętają ten poświęcony czas i będą dobrymi ludźmi.

Nie w moim typie ale była jak najbardziej ok 😋

O tak, znający mnie zapewnie wiedzą, co chcę napisać. I tym razem nie powiem nic zaskakującego. Cobena lubię, lubię jego twórczość, oryginalne pomysły, nie znoszę natomiast lania wody, którym autor niepotrzebnie dawkuje mi emocje. Irytują mnie obszerne opisy niewnoszące nic do podstawowej akcji, wręcz upatruję w tym uwielbienia autora do nadmiarowego dawkowania wrażeń, jakbym miała czytać tempem Cobena. "Zachowaj spokój" to dość oryginalna historia, w której pierwsze skrzypce gra matka poszukująca swoje syna. Ten po – wydawałoby się – klarownej i nie budzącej wątpliwości śmierci kolegi po prostu znika. Na jaw w miarę upływu czasu i podejmowanych kroków przez zrozpaczonych rodziców wychodzą kolejne sekrety i wyjaśnienia tajemnicy śmierci Igora, jak i wszystkiego co się z tym wiąże, a co doprowadziło do zniknięcia kolejnego nastolatka. Autor próbuje zwodzić czytelników za nos podtykając różne wątki, a ci zastanawiają się, jak poszczególne elementy łączą się w całości, jaki jest ich wspólny mianownik? Kto jest winny wydarzeniom przedstawionym w książce? Czy śmierć chłopca to przypadek? W jaki sposób z tą śmiercią łączy się zaginięcie drugiego chłopaka? Jaki udział w tym wszystkim mają rodzice? A przede wszystkim czy istnieje recepta na idealne rodzicielstwo i czy to, co pokazują bądź zaniedbują rodzice, może zawsze doprowadzić do tragedii? Pomysł oryginalny, połączenie kilku wątków dobre i w ten sposób zapewniające wyprowadzenie odbiorcy na manowce, zdeprawowanie pewnych środowisk społecznych daje idealnie pasujące tło wydarzeniom skutecznie odnosząc się do przyczyn poszczególnych sytuacji – to niewątpliwe plusy "Zachowaj spokój". Minus, moja ta sól w oku, która mnie razi ilekroć sięgam po autora – nadmierna opisówka. Jeżeli również komuś to przeszkadza to zapraszam do polskiej ekranizacji miniserialu pod tym samym tytułem na Netflix.