Zimna sprawa

Lubię książki pani Kasi Bondy. Panią Kasię zresztą również. Dawno temu uparcie twierdziła, że nie jest pisarką. Faktycznie tak było. Rejestrowała jedynie i przekazywała olbrzymi strumień faktów. Ale od pewnego czasu jej powieści nabrały rysu dobrej literatury kryminalnej. Czyta się je z prawdziwą przyjemnością i trudno się oderwać. Podobnie jest z książką "Zimna sprawa". To zamiłowanie do wielkiej ilości wątków, skądinąd fascynująco-przerażająco-ciekawych, tu też jest widoczne. Czytelnik pędzi z lekturą, by jak najszybciej poznać rozwiązanie, bo czyta się ją szybko i jest intrygująca. A akcja opowieści zaskakuje, skręca, myli tropy. Wydarzenia dotyczą "zimnej sprawy", czyli sprawy kryminalnej niewyjaśnionej i odłożonej do archiwum lata temu, aż do czasu, gdy otrzymuje ją, znany z poprzednich powieści, Hubert Meyer wraz z nowo tworzoną przez niego grupą do zadań specjalnych. A sprawa jest niezwykle odrażająca i zaskakująca. To naprawdę dobra książka, choć autorka nie uniknęła w niej kilku błędów. Natłok wydarzeń sprawia, że czytelnik może mieć kłopot ze zrozumieniem pewnych niuansów. Ja na przykład pomyliłam właścicieli par odciętych rąk… Myślę, że warto przeczytać tę powieść i sprawdzić, czy tylko ja miałam kłopoty ze zrozumieniem.

Miałam ogromne nadzieje co do nowej pozycji od Katarzyny Bondy, głównie ze względu na osadzenie książki w moim rodzimym Poznaniu. Niestety ponownie się zawiodłam. Sama fabuła jest tak absurdalna, że brzmi jak science fiction (z naciskiem na fiction), a nie jak dobry polski kryminał. Pomysł wydaje bardzo na siłę albo na szybko wymyślany. Ciężko wyłapać jakąkolwiek logikę w tej książce i z trudem się ją czyta. Świetnie zapowiadająca się seria o polskim profilerze z tomu na tom marnieje w oczach. Wielka szkoda. Nie polecam.

Dobry wieczór #książkoholicy 😊 Moje pierwsze spotkanie z książką @katarzynabonda " Zimna sprawa " było bardzo udane 😃 Znacie twórczość autorki ? Drugie zdjęcie to inwencja mojego 7-io latka ❤️ podoba się ? 🤔 Zacznijmy od tego , że nie jest to pierwsza część , lecz już siódmy tom z serii . Nie przeszkodziło mi to w odnalezieniu się w historii. Chociaż jak wszyscy wiemy , lubimy czytać od początku 😉 Ja wiem , że muszę przeczytać poprzednie książki i wypatrywać będę kolejnej . Dużo bohaterów , kilka miejsc zdarzeń – można się pogubić . Dla niektórych na pewno może to przeszkadzać w odnalezieniu się w tej sprawie . Ja jestem z tych , co lubią jak się dużo dzieje . Książka jest tak zagadkowa , że w sumie nie wiadomo co tutaj przeważa ? Czy jest to zaginięcie rodziny Garbarczyków sprzed lat ? Czy może morderstwo kobiety i trójki dzieci i podejrzenie rzucone na Gustawa , który może się okazać ojcem zabitej rodziny i człowiekiem poszukiwanym? Może sprawa dotyczy sekty , która prowadzi reinkarnację za życia ? Czy jest możliwe , że zgromadzenie religijne łączy te wszystkie ofiary i jest kluczem , który otwiera wszystkie drzwi ? Hubert Meyer to profiler , który wciąga się w wir pracy i tworzy pionierski Wydział Wsparcia Dochodzeń . Zbiera do projektu najzdolniejszych defektów z kraju . Jest wśród nich aspirant Grzegorz Kaczmarek , który angażuje się osobiście ponieważ znał Gustawa Garbarczyka i nie wierzy w jego winę . Książka pełna tajemnic , niespodzianek i mroku . Czy tak od razu można rozpoznać , o co chodzi , kto jak i gdzie ? Szczerze do samego końca dla mnie była to czarna magia , kto jest winny ? To co nam już się wydaje , że tak będzie , za moment obraca się w proch . Książka taka , że niestety nie sprawdziłam się jako detektyw . Zakończenie pozostawiło mnie w stanie oszołomienia . Ja bardzo lubię takie finały . Gorąco wam polecam . Książkę czyta się szybko , strony uciekają jak szalone . Książka przeczytana dzięki uprzejmości @wydawnictwomuza