NA URLOP Z SZABŁOWSKIM DO TURCJI


Bardzo się cieszę, że ta książka powstała. „Merhaba” to zbiór reportaży pochodzących ze świetnej książki Witolda Szabłowskiego „Zabójca z miasta moreli”, wzbogacony o osobisty słownik turecko-polski napisany przez autora. Pomysł na połączenie reportażu z książką podróżniczą bardzo mi się podoba.
Świetne reportaże z książki „Zabójca z miasta moreli” opowiadają o Turcji, której nie poznamy w czasie wakacji na wybrzeżu. Szabłowski opowiada o tureckiej codzienności, głównie na prowincji. Przybliża nam kulturę, zwyczaje i obyczaje, a także współczesną turecką politykę oraz jej bezpośredni wpływ na ludzi.
Krytycy bardzo dobrze przyjęli „Zabójcę z miasta moreli”. Doceniając przenikliwość Szabłowksiego, a także jego styl, „Merhaba”, w której znajdziemy reportaże z tamtego tomu, posiada więc wszystkie walory dobrego reportażu już wcześniej chwalonego przez recenzentów.
Oprócz reportaży, znajdziemy w środku słownik turecko-polski, który w książce pełni funkcję czegoś w rodzaju bazy wiedzy o Turcji. Jest też niejako przewodnikiem po tym kraju. Hasła ułożone alfabetycznie pojawiają się między poszczególnymi reportażami i w krótki, przystępny sposób tłumaczą turecką rzeczywistość.
Bardzo podoba mi się to połączenie dwóch różnych typów tekstów. Oba te typy – reportaże i słownik – uzupełniają się, tworząc szeroki obraz Turcji. To połączenie jest dobrym pomysłem również z innego powodu. Ci, którzy kupią „Merhaba” właśnie dla reportaży będą mieli okazję przeczytać także teksty luźniejsze – te ze słownika. Ci, którzy sięgają po tę książkę ze względu na jej walory jako przewodnika po kraju, albo jako po literaturę podróżniczą, przeczytają również te świetne reportaże i może dzięki nim zdecydują się na inną książkę reporterską w przyszłości.
Być może będzie to inna książka Witolda Szabłowskiego? Szabłowski jest autorem kilku bardzo dobrych książek reporterskich. W śród nich są z pewnością „Tańczące niedźwiedzie”, czyli zbiór reportaży o tym, jak trudno poradzić sobie czasem z wolnością. Książka niedawno ukazała się po angielsku, a z tej okazji w Polsce pojawiło się jej nowe wydanie.
Inną książką Szabłowskiego, którą chciałbym Wam przy tej okazji polecić, są „Sprawiedliwi zdrajcy”, czyli reportaż o rzezi wołyńskiej. Szabłowski opisuje w nim ukraińskich sąsiadów, którzy pomagali Polakom, kiedy inni Ukraińcy próbowali ich zabić.
A jeżeli kogoś interesuje PRL, to polecam nietypowy reportaż, który Witold Szabłowski napisał razem z Izabelą Meyzą, czyli „Nasz mały PRL. Pół roku w M-3 z trwałą, wąsami i maluchem”. Książka jest efektem nietypowego reporterskiego eksperymentu, w ramach którego autorzy przez pół roku żyli jak w PRL-u.
Mam nadzieję, że uda Wam się coś wybrać z wyżej wymienionych książek. Lektura każdej z nich to zupełnie inne doświadczenie czytelnicze.