WYWIAD Z PAULINĄ KLEPACZ

29.03.2016
Paulina Klepacz

Paulina Klepacz to młoda pisarka, która zadebiutowała w 2015 roku. Pochodzi ze Skarżyska-Kamiennej, obecnie mieszka i pracuje w Warszawie. Z wykształcenia jest polonistką, pracuje jako dziennikarka. Jest redaktor prowadzącą magazynu online o kulturze – „Enter the room”. W swoich publikacjach porusza tematy związane z seksualnością.

Zapraszamy do lektury wywiadu z Pauliną, autorką powieści „Daj mi więcej”.

WYWIADpsd_ksiazka

  1. Studiowałaś polonistykę – wybór tego kierunku był przypadkowy czy miałaś już gotowy plan na to co będziesz robić w przyszłości?

Od początku widziałam się na studiach humanistycznych, które są według mnie ogólnie rozwijające i dają szerokie możliwości, jeśli chodzi o późniejszą drogę zawodową. Idąc na polonistykę, która wydawała mi się najbliższa, miałam wstępny plan, aby pracować w mediach. Udało się.

  1. W jednym z wywiadów powiedziałaś, że nie marzyłaś o tym, by pisać książki, jak zatem doszło do tego, że napisałaś i wydałaś powieść „Daj mi więcej”?

Znam ludzi, którzy od dziecka marzyli lub wciąż marzą o napisaniu książki. Z różnych powodów. A u mnie przyszło to dość niespodziewanie. Pojawił się temat, historia zaczęła mi się układać w głowie, ciągle o niej myślałam i w końcu zaświtało: może trzeba to spisać. Jednak pisanie książek zawsze wydawało mi się mozolnym procesem dla wybranych. Dlatego najpierw tylko robiłam notatki i szukałam wymówek, żeby się za to nie zabrać. Aż w końcu miałam trochę wolnego czasu, siadłam, zaczęłam pisać i poszło. Kolejny krok to było konsultowanie treści z najbliższymi znajomymi, którzy zachęcali mnie do wysłania książki do paru wydawnictw. Tak też zrobiłam i okazało się, że Muza chce ją wydać.

  1. Masz opinię specjalistki od seksualności. Dlaczego skupiłaś się na sprawach związanych z relacjami międzyludzkimi, związkami i seksem?

Według mnie to bardzo istotne kwestie, które mają wpływ na inne obszary naszego życia. Zwłaszcza seksualność – z jednej strony fascynująca, z drugiej często kłopotliwa, obarczona tabu – to temat, który mnie po prostu interesuje. Szybko, bo jeszcze jako nastolatka, zaczęłam zauważać, jak bardzo potrafi różnić się nasze podejście do seksu, nagości, zdrowia seksualnego, utrudniając nam porozumienie z partnerem, dziećmi, znajomymi, własnym ciałem. Jak bardzo potrafimy zrobić sobie sami krzywdę na tym tle z powodu naszych uprzedzeń czy braku odpowiedniej wiedzy. Dlatego cieszę się, że na co dzień w swoich artykułach, jak i w książce mogę mówić głośno o rzeczach, które bywają przemilczane, a najwyższy czas to zmienić oraz po prostu eksplorować ciekawe zagadnienia.

  1. Drugim tematem, jaki poruszasz, są zjawiska towarzyszące zmianie miejsca zamieszkania przez młodych ludzi, którzy ze wsi i miasteczek przeprowadzają się do miast. Według Ciebie jest to na tyle ważne i interesujące zjawisko, by opisać je w książce. Dlaczego? 

Wyprowadzka od rodziców, zmiana otoczenia, życie na własną rękę – to duże wyzwanie dla młodych ludzi. Zwłaszcza tych, którzy przyjeżdżają z prowincji i nie chcą tam wracać. To bardzo intensywny czas, kiedy dużo się dzieje, eksperymentujemy, podejmujemy ważne decyzje, próbujemy robić karierę. Potrafimy zaskoczyć otoczenie i siebie samych. Nie zawsze pozytywnie.

  1. W książce mówisz bezpośrednio o sprawach, które w wielu środowiskach są tematami tabu. Czy poprzez kontrowersje chciałaś wzbudzić zainteresowanie poruszanym tematem?

Homoseksualizm, seksualność młodych ludzi i inne tego typu kwestie są czymś naturalnym, jednak część z nas nie potrafi tego zaakceptować. Nie chciałam wzbudzać kontrowersji, chciałam pokazać wciąż obecny problem rodzący z kolei inne problemy. Kiedy partner czy partnerka odchodzą do osoby tej samej płci, nie przyznamy się do tego przed znajomymi, bo to wstyd i tak dalej. Zdrada heteroseksualna jest traktowana inaczej.

  1. Względem książki padły zarzuty o wulgarny język. Czy uważasz, że poruszana przez Ciebie tematyka wymaga ostrego, bezpośredniego języka?

Kiedy w grę wchodzą emocje, trudno owijać w bawełnę. Zależało mi na oddaniu stanów emocjonalnych, jak i na pokazaniu żywego języka, jakim się posługujemy. Zwłaszcza w mediach, w których pracują moi bohaterowie i gdzie jest wysoki poziom stresu, terminy napięte, przekleństwa są na porządku dziennym. Jednak starałam się zachować w tym umiar, nie epatować bezcelowo wulgaryzmami.

  1. W książce pokazujesz dość przykry wizerunek młodych ludzi – czy tak widzisz to środowisko? Twierdzisz, że zjawiska przez Ciebie opisywane są powszechne, jednak mam wrażenie, że dotyczą wąskiej grupy ludzi. 

Raczej podkreślam, że moi bohaterowie stanowią pewien błąd statystyczny. Z jednej strony część ich zachowań jak na przykład skłonność do eksperymentów z używkami czy seksualnych dotyczy generalnie wszystkich młodych ludzi w mniejszym lub większym nasileniu niezależnie od czasu i miejsca. Z drugiej strony znaleźli się w dużym mieście, bywają na celebryckich imprezach – to zdecydowanie nisza w skali kraju. Tak więc ciężko tu mówić o powszechności, a te warunki bez wątpienia determinują ich postępowanie. Czy jest to przykry wizerunek? To muszą ocenić czytelnicy.

  1. Wielu czytelników uważa, że Pola to Ty. Część uważa, że książka piętnuje opisywane zjawiska. Inni twierdzą, że chciałaś zwrócić uwagę na problem. Którzy czytelnicy prawidłowo odczytali Twoje intencje? 

Przede wszystkim chciałam napisać ciekawą historię, pokazać pewne zjawiska, o których niewiele się mówi. Nie chciałam osądzać moich bohaterów, a raczej zostawić czytelnikom duże pole do interpretacji. Pisząc, oczywiście ma się jakieś intencje, założenia, ale jednym z cenniejszych doświadczeń, które dało mi wydanie książki, jest to, jak wiele odmiennych, nierzadko zaskakujących reakcji może wzbudzić to, co piszesz, jak różny bywa odbiór.

Jeśli zaś chodzi o porównywanie mnie z główną bohaterką, to byłam na to przygotowana i bez wątpienia co nieco jej od siebie dałam, jednak zwłaszcza z poziomu CV – podobne studia, miejsce pracy, pisanie książki – a znacznie mniej z doświadczeń emocjonalnych.

  1. Jak sądzisz dlaczego spośród wielu nadesłanych książek, postanowiono wydać akurat Twoją? Co ją wyróżnia?

Hm, po pierwsze bez wątpienia miałam szczęście, że mój mail nie trafił do spamu. A na serio wydaje mi się, że poruszana przeze mnie tematyka homoseksualna i próba diagnozy polskich milenialsów, to wciąż mało wyeksploatowane obszary. Bardzo pozytywnym zjawiskiem jest jednak to, że wydawcy coraz mniej się boją tych homoseksualnych wątków, że nie wyrzucają od razu książek z nimi do kosza.

  1. Inspirujesz się ulubionymi pisarzami?

Trudno uciec od wpływów, zwłaszcza tego, czego czyta się dużo. Często nawet nieświadomie coś się wkradnie do tekstu, co już kiedyś usłyszeliśmy, przeczytaliśmy. Zresztą warto podglądać według mnie najlepszych, jednak cały czas trzeba pracować nad własnym stylem, własnym zdaniem.

  1. Czy możesz podzielić się swoimi doświadczeniami związanymi z pisaniem oraz wydaniem książki? Kilka porad dla osób, które marzą o pisaniu książek.  

Cóż, z własnego doświadczenia wiem, że popłaca przede wszystkim systematyczność w pracy nad tekstem, jednak trudno o nią, kiedy się normalnie pracuje, a pisze wieczorami. Potrzeba więc dużo samozaparcia. Warto pisać choć godzinę czy nawet pół dziennie. Jeśli wieczorem się nie udaje, to może lepiej wstawać trochę wcześniej i robić to rano. Druga ważna rzecz – trzeba być dla siebie bezlitosnym cenzorem. Czasem trzeba wyrzucić fragmenty dobrze napisane, do których jesteśmy przywiązani. Jeśli jednak nie wnoszą nic do akcji, a wręcz ją opóźniają, nie ma się co nimi onanizować, tylko ciąć. Kiedy dostałam pierwsze uwagi od mojej redaktorki, wzięłam głęboki oddech i w zasadzie skróciłam „Daj mi więcej” o połowę. Nie żałuję. Cierpliwość z kolei przydaje się po wysłaniu propozycji wydawniczej. Wydawcy dostają ich naprawdę dużo, a ich czytanie także zajmuje czas, więc nie dostaniemy odpowiedzi z dnia na dzień. Może to potrwać nawet kilka miesięcy. Wprawdzie ja dostałam informację z Muzy, że są zainteresowani wydaniem, już po kilku dniach, jednak na ostateczną decyzję czekałam około trzech miesięcy. Nie wzięłam zresztą zbyt poważnie pierwszego maila i zdążyłam nawet zapomnieć o tym, kiedy otrzymałam kolejną wiadomość z zaproszeniem na spotkanie, aby omówić warunki współpracy.

  1. Czy masz pomysł na kolejną książkę?

Tak, pojawił się w mojej głowie jeszcze w trakcie pisania „Daj mi więcej”, więc miał dużo czasu na dojrzewanie. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się go zrealizować. Mogę zdradzić, że tym razem historia rozegra się w zdecydowanie mniejszym mieście.

Dziękuję za rozmowę.

Autor

Czytam wszędzie
Czytam wszędzie
Czytam wszędzie, czyli redakcja pasjonatów, którzy czytają książki zawsze i wszędzie, a potem dzielą się wrażeniami na blogu. Uwielbiają listy, zestawienia i rankingi…
Artykuły autora