Ja, Inkwizytor. Dziennik czasu zarazy - Czytam wszędzie | Blog dla miłośników książek
Oceń w Polcecacie-Pomagacie ja inkwizytor jacek piekara

Ja, Inkwizytor. Dziennik czasu zarazy

Jacek Piekara

Fabryka Słów Sp. z o.o.
2023


Gdzie kupię

Oto zwrócę swe oblicze przeciw wam na wasze nieszczęście, by wyniszczyć wszystkich ludzi

Miasto Weilburg zatrzasnęło bramy i ogłosiło kwarantannę. W obrębie pilnie strzeżonych murów zamknięto ludzi chorujących i umierających na zarazę. Ale nawet po tych, którzy wymknęli się epidemii, śmierć gotowa jest sięgnąć z innych powodów. Bo w mieście oczadziałym od wielotygodniowej suszy, spętanym strachem przed przyszłością, terroryzowanym przez zewnętrznych wrogów i rodzimych fanatyków, wystarczy iskra, by z domów pozostały zgliszcza, a ulice zaścieliły trupy. W takim miejscu i w takim czasie inkwizytor Mordimer Madderdin, stoczy walkę o ocalenie niewinnych, o ukaranie zbrodniarzy, a przede wszystkim – o utrzymanie choćby resztek sprawiedliwości.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Średnia ocen:

3.7 / 5
7 ocen
4 recenzji
5 2
4 3
3 0
2 2
1 0

Oceń książkę

DODAJ RECENZJĘ

RECENZJE CZYTELNIKÓW

Janina
29.03.2023
Przyjemnie się czyta, ale potencjał był większy.
Roksia
21.03.2023
"Ja, inkwizytor. Dziennik czasu zarazy" Jacka Piekary to zarazem powieść należąca do gatunku fantasy, jak i 16 tom "Cyklu inkwizytorskiego". Szczerze powiedziawszy nie wiem nawet, jak powinnam ocenić tę powieść. Z tego, co pamiętam z poprzednich tomów to wspomniany cykl podobał mi się znacznie bardziej. Trudno mi uwierzyć, że pisał to ten sam autor. A może zmieniły mi się gusta. Na ten moment trudno mi to ocenić. Jednakże jedno jest pewne, powieść nie przypomina niczego, co do tej pory czytałam. Ponadto jest obszerna, więc warto zabrać się za nią, kiedy faktycznie ma się na nią czas. Niestety nie jest to powieść, którą poleciłabym znajomym. Poprzednie tomy – owszem. Jednakże ten w porównaniu do poprzednich jest dla mnie naprawdę słaby. Trudno mi nawet wskazać konkretne miejsce. Być może chodzi o powolną akcję, inspirację covid albo chociażby przewidywalnością całej powieści albo styl pisarza nagle stał się dla mnie męczący.
Ela
19.03.2023
Wybierając lekturę na jeden z wieczorów otworzyłam książkę Jacka Piekary „Ja inkwizytor. Dziennik czasu zarazy” i podążyłam za Mortimerem Maddderdin po uliczkach Weilburga. Wydawałoby się, że będzie to mroczna, ponura lektura. Zaskoczyła mnie barwnymi postaciami, żywą akcją i wątkami zgoła kryminalnymi. Nie wiem kiedy minęło mi kilka godzin za bramami rozpalonego upałem miasta, w którym panuje zaraza zwana kaszlicą. Archaizowany język powieści pomaga wczuć się w klimat epoki. Madderdin okazał się być ciekawym przewodnikiem po swoim świecie. Jest zaraza, umierają ludzie, ale życie trwa i wciąż toczą się zakulisowe działania o wpływy, dominację, zyski. Mistrz Madderdin służy Świętemu Officjum, ale nie przeszkadza mu to dbać o siebie i swoją wygodę. Bycie inkwizytorem zapewnia prawie nieomylność i usprawiedliwia wszelkie działania, zapewniając swoistą bezkarność. Jednocześnie powoduje, że inni starają się zyskać Jego przychylność. Ale Madderdin ma też „ludzką twarz”, co sprawia, że zyskuje sympatię. Po raz kolejny zaskakuje mnie łatwość z jaką można manipulować zarówno jednym człowiekiem jak i tłumem. Czy to zaraza wywołuje w ludziach pewne zachowania czy tacy po prostu jesteśmy? Na to pytanie każdy powinien odpowiedzieć sobie sam. Tym bardziej, że jeszcze pamiętamy siebie z czasów „zarazy”.
  • 1
  • 2