Kraina marzeń

Sparks jak zawsze wzrusza. "Kraina marzeń" to opowieść niesamowita, naprawdę poruszająca. Idealna na zimne wieczory, by rozgrzać serce.

"Kraina Marzeń" to najnowsza powieść Nicholasa Sparksa 😍 Zdaje sobie sprawę, że moja ocena nie będzie obiektywna, ale ja poprostu uwielbiam wszystkie książki, którego wychodzą spod pióra autora. 😍 Akcja rozgrywa się na Florydzie, gdzie młody farmer będzie odpoczywał od codziennych obowiązków, a wieczorami będzie grać i śpiewać. Pewnego dnia poznaje młodą kobietę, po studiach planującą karierę muzyczną. Łączy ich pasja, dlatego każdy kolejny wolny dzień spędzają razem na pisaniu piosenek oraz na zwiedzaniu. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy. Przyszedł czas rozstania. Czy miłość na odległość ma szansę przetrwać? Co przyniesie przyszłość? Za każdym razem zostaje zaskoczona przez autora. W "Krainie Marzeń" otrzymaliśmy dwie historie, którego początkowo kompletnie nie miały ze sobą nic wspólnego. Byłam bardzo ciekawa w jaki sposób autor je ze sobą połączy. I wiecie co? Byłam zszokowana takim obrotem sprawy. Czegoś takiego się nie spodziewałam. Początek historii jest bardzo lekki i przyjemny, to tu poznajemy Colbiego i Morgan, dwoje młodych ludzi, których połączyła muzyka. Chłopak skrywał też pewną tajemnicę, którą poznajemy dopiero pod koniec historii. Powieść nabiera smaczku gdy pojawia się postać Beverly. Od tego momentu zaczęło się robić coraz ciekawiej. Zakończenie było genialne! Wszystko się połączyło i nabrało sensu. Historia okazała się być bardzo poruszająca, ale nie jest to typowy wyciskacz łez. Mam nadzieję, że i wam się ona spodoba 😍 Polecam ❤️

Przyznam, że to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, do tej pory jakoś nigdy nie było nam po drodze. W końcu się jednak skusiłam, chciałam sprawdzić ten fenomen Sparksa i sięgnęłam po Krainę marzeń. Z początku szło mi jakoś tak opornie, czułam że nie ma między nami chemii ale nawet nie wiem kiedy historia zaczęła mnie wciągać. Autor w bardzo subtelny sposób opisuje historię Colbiego młodego farmera, utalentowanego muzyka który wyjeżdża na swoje pierwsze wakacje połączone z koncertami, gdzie poznaje dziewczynę w której się zakochuje. Niby wydaje się że będzie to ckliwy romans jednak nic mylnego. Ta książka napewno nie jest ckliwym romansem, autor przedstawia w niej uczucia i rozterki mężczyzny dotyczące rozwijającego się związku. Zaskakuje jego mądrość i rozsądek. W tle rozgrywa się druga historia Beverly matki która ucieka ze swoim synem od przemocy męża i ojca aby uchronić swoje dziecko. Jest gotowa na wszystko żeby tylko zapewnić mu spokój i bezpieczeństwo. Dwie całkowicie odrębne od siebie historie które nic nie łączy. Pozornie bo prawda jest zupełnie inna niż nam się wydaje. Zakończenie książki było dla mnie totalnym zaskoczeniem, które wyjaśniło wszystko. I choć nie wiem czy przeczytam jeszcze jakieś książki tego autora to ta mnie nie zawiodła. Czytając ją czułam ciepło. Polecam.