skazanie remigiusz mróz

Skazanie

Remigiusz Mróz

Czwarta Strona
2022


Gdzie kupię

Po odzyskaniu prawa do wykonywania zawodu Joanna Chyłka liczy na podjęcie głośnej obrony, która wprowadzi jej karierę z powrotem na odpowiednie tory. Otrzymuje jednak sprawę, którą nikt inny nie chciał się zająć – w dodatku po raz pierwszy to ona ma wystąpić w charakterze oskarżyciela subsydiarnego.

Zgłasza się do niej matka dziewczyny, której śmierć została zakwalifikowana jako samobójstwo. Twierdzi, że ma dowody, że jej córka nie odebrała sobie życia, a mimo to kolejni prokuratorzy wciąż umarzają postępowanie. Prawniczka szybko dostrzega, że doszło nie tylko do uchybień proceduralnych, ale także manipulacji.

Jednocześnie Chyłka musi nawigować po nieznanych wodach życia osobistego – trwają przygotowania do ślubu, a ona po latach decyduje się nawiązać kontakt z matką.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Średnia ocen:

4.4 / 5
12 ocen
8 recenzji
5 7
4 4
3 0
2 1
1 0

Oceń książkę

DODAJ RECENZJĘ

RECENZJE CZYTELNIKÓW

Ewelina Facheris
11.04.2022
Joanna Chyłka odzyskała prawo do wykonywania zawodu i wróciła do kancelarii Żelazny&Mcvay. Chce żeby pierwsza sprawa, której się podejmie była spektakularna i przyniosła rozgłos jej i kancelarii. Trafia jej się zupełnie inna sprawa. Matka dziewczyny, która podobno popełniła samobójstwo prosi Joannę o pomoc. Nie wierzy, że córka sama się zabiła, a prokuratura nie chce podjąć śledztwa. Tym razem to Chyłka ma wystąpić z oskarżeniem. Co ją przekonało do pojęcia tego kroku? Po za sprawą karną Chyłka i Kordian muszą zmierzyć się z przygotowaniami to ich wielkiego dnia. Ślub zbliża się wielkimi krokami. I kolejna część Chyłki za mną. Chyłka w roli oskarżyciela to ciekawy pomysł i całkiem nowe wyzwanie dla tej postaci. Podobnie jak przygotowania do ślubu. Joanna przymierzająca suknie ślubne czy wybierającą obrusy i zaproszenia. To było ciekawe zjawisko 😁 Relacja między nią a Zordonem wkracza na kolejny poziom. Ich przekomarzania są cudowne. W "Skazaniu" przed Chyłką jeszcze jedno wyzwanie. Do jej życia ponownie wkracza matka. Ich relacja, a raczej jej brak nie należy do najłatwiejszych. Były więc iskry. Oczywiście nie mogło zabraknąć mojego ulubionego bohatera cyklu, czyli Piotra Langera. Co prawda tym razem był trochę na uboczu, ale i tak dał radę namieszać. Z chęcią bym przeczytała książkę, gdzie to on byłby centralną postacią.
Alicja
08.04.2022
23. marca była premiera nowej książki Remigiusza Mroza pt. „Skazanie”. Książka ta jest 15-stym tomem opowieści o Joannie Chyłce, nieustraszonej prawniczce. Ubóstwiam mroźne książki, ale tym razem jestem rozczarowana. W skrócie o co chodzi w „Skazaniu”. Joanna Chyłka tym razem występuje w roli oskarżyciela subsydiarnego. To dla niej nowość, bo jej głównym celem i życiową misją jest bronienie a nie oskarżanie. Do Joanny zgłasza się matka, której córka rzekomo popełniła samobójstwo. Opowieść matki i zebrane przez nią dowody poddają pod wątpliwość samobójstwo. Najważniejszą rzeczą, jaka szczególnie przykuła uwagę mecenas jest tatuaż mandali, który bez wątpienia skojarzyła z nikim innym jak Langerem (wrogiem numer jeden). Sprawa dla Joanny stała się, więc okazją do… „udupienia” Langera. Jak się domyślacie – propozycja nie do odrzucenia. Rozprawę prowadzi nasz ulubiony sędzia z poprzednich części – sędzia Tatarek, który słynie z surowości i braku sympatii do głównej bohaterki. To akurat jest jeden z najciekawszych wątków w książce i wzbudza … powiedzmy, że emocje. Na pewno sprawia, że coś się dzieje i wydarzenia na sali sądowej są dość ciekawe. W książce pojawia się również matka Joanny. Oczywiście na tej linii jedna wielka spina. Czego się spodziewałam? Na pewno nie takiej matki. Kobieta rzuca tekstami, podobnie jak Chyłka (u Chyłki jest to zabawne, u matki już nie). Ok. Może autor chciał pokazać po kim Joanna ma ten styl bycia, mnie jednak to nie przekonało. Nie przekonało mnie też tłumaczenie matki. Tak, oprócz głupich tekstów pada coś w rodzaju tłumaczenia, dlaczego porzuciła córkę i wyjechała. Rzekomo mała Joanna była tak zżyta z ojcem, że nie chciała wyjechać z matką. Nie wiem, może ja tu czegoś nie rozumiem czy może dzieci kiedyś miały więcej do gadania i wybierania sobie z kim chcą mieszkać? Nie czepiajmy się, jedźmy dalej. Chyłkę znowu próbują wywalić z kancelarii i ma się ochotę przy tym zaśpiewać „ale to już było”. Z tym, że niestety wróciło. Ech.. Przez całą książkę przewija się przygotowanie do ślubu i wesela. O tym chyba też nie chcę pisać 😃 tak już całkiem poważnie mam wrażenie, że ostatnia część jest jakby kierowana do totalnie innego segmentu czytelników, tych w młodszej kategorii wiekowej. O ile w poprzednich częściach potrafiłam się odnaleźć tak ta, totalnie do mnie nie dociera. OK, może są fragmenty, gdzie parsknęłam śmiechem i przez to bawiłam się dobrze, bo dobry humor nadal nie opuszcza Remigiusza, ale to zdecydowanie za mało jak na Remigiusza Mroza. Autor przecież potrafi stworzyć opowieść tak, że nie chcesz odejść od książki. Cały czas coś się dzieje. Kiedy zaczyna się robić spokojnie trzeba spodziewać się, że Remigiusz przywali w najmniej spodziewanym momencie i ty się tego spodziewasz (!) a on i tak zaskakuje. Jedyne co ci wtedy pozostaje to zbierać szczękę z podłogi. Tutaj ogromnie mi tego zabrakło. Nie zaskoczył mnie ani razu. Z przykrością to piszę, ale uważam, że to zdecydowanie najsłabsza część z serii o mecenas Chyłce. Nie piszę tego z satysfakcją, wręcz przeciwnie, jako fanka Mroza strasznie nad tym ubolewam.