Recenzowe_lovee
01.04.2022
„Siła kobiet” autorstwa Barbary Wysoczańskiej to powieść historyczna tocząca się w odradzającej Polsce, okresu międzywojennego. Bohaterkami książki są trzy kobiety, złączone w różny sposób z tym samym mężczyzną, Ignacym Lubowidzkim – bardzo cenionym posłem, który w niewiadomych okolicznościach ginie zastrzelony w zamachu. Rozalia Lubowidzka, młoda wdowa, półkrwi Francuzka, chce odbudować życie po nieszczęśliwym małżeńskie, pewnego dnia dostaje list od kochanki swego męża, proszący o pomoc dla jej bardzo chorej córeczki. Ada Lubowidzka siostra Ignacego to młoda kobieta odrzucająca tradycje i obyczaje, które nakazują jej wyjść za mąż, jej serce pragnie edukacji na uniwersytecie. Czy jednak Ignacy był tak święty? Czy coś łączy kobiety z tym zamachem? Czy bezinteresowna przyjaźń może naprawić zło?
Lubię powieści dziejące się w historycznych czasach, mają one swój charakter, pokazują mi, jak to wszystko wyglądało bez całej rzeczywistości, do której przywykłam. W
dzisiejszych czasach kobieta ma prawo wyboru, może się uczyć, rozwijać, jednak w międzywojennej Polsce było to uznawane za dziwactwo… Kobieta miała być gospodynią, słuchającą męża, nie mówiąc już o tym, że często takie związki były aranżowane bez krzty miłości, z wiele lat starszymi mężczyznami. Przemoc domowa jest straszna, nawet teraz ciężko jest się do niej przyznać, odejść, ale wtedy kobiety miały naprawdę niewiele do powiedzenia. „Siła kobiet”, jak sam tytuł wskazuje, to niesamowita powieść o mocy, energii kobiet, które przeżyły swoje piekło, jednak potrafiły się z niego podnieść, wstać, odbudować swoje życie i iść dalej z podniesioną głową. Jestem pełna podziwu dla osiągnięć i odwagi kobiet, które utarły szlaki dla niejednej z nas. Powieść Pani Barbary Wysoczańskiej jest napisana w bardzo ciekawy sposób, fabuła książki mnie pochłonęła, szok, niedowierzanie, złość, ból, radość, to wszystko przeżywałam wraz z bohaterkami. Trzy kobiety tak różne od siebie, jednak silne, zdominowane, by osiągnąć coś w życiu, w którym równouprawnienie dopiero kiełkuje, zmagają się z wyśmiewaniem i szydzeniem ze strony mężczyzn, a nawet innych przedstawicielek płci pięknej. Wszystkie wątki składają się na wspaniałą, niezapomnianą lekturę, niespodziewany zwrot akcji dodaje tylko książce charakteru. Bardzo podobała mi się ta powieśc i z pewnością zapadnie na długo w moją pamięć, gdyż jestem ogromnie wdzięczna- kobietom takim, jak Klara, Rozalia, czy Tamara, bowiem to dzięki takim, jak one teraz mam prawo głosu, czy edukacji. Moim zdaniem w "Sile kobiet" widać serce, doskonały warsztat literacki oraz rzeczywiste oddanie problemu, z jakim borykały się nasze przodkinie, a z którym warto się zapoznać. Polecam serdecznie.❤️