7 WSPANIAŁYCH… LITERACKICH CZARNYCH CHARAKTERÓW

02.08.2016
literackich czarnych charakterów

Proste: bez ciekawego antagonisty nie ma dobrej historii. Oto subiektywne zestawienie moich ulubionych literackich czarnych charakterów. Niektórzy to wcielenie zła, inni są postaciami dalece mniej jednoznacznymi – z nikim nie poszedłbym jednak na piwo.

 

  1. Sauron z „Władcy pierścieni” Johna R. R. Tolkiena

Nie mogło go w tym zestawieniu zabraknąć. Tyran, który nie cofnie się przed niczym, aby zdobyć Jedyny Pierścień i dzięki jego magicznej mocy podbić całe Śródziemie. Wszechwidzącym Okiem nieustannie lustruje horyzont w nadziei wypatrzenia zguby. Choć jest potężnym czarnoksiężnikiem, nie gardzi także sprawdzoną, militarną siłą – jego okrutne armie budzą popłoch od Gondoru po Lothlorien. Ostatecznie zostaje pokonany przez niepozornych hobbitów, ale wcześniej przez tysiąclecia terroryzuje tolkienowskie krainy.

 

  1. Milo Minderbinder z „Paragrafu 22” Josepha Hellera

Oficer, który odkrywa, że na wojnie można doskonale zarobić. Bez mrugnięcia okiem handluje z wrogiem, za nic ma ludzkie życie, a jeśli trzeba – w imię zrealizowania zamówienia bombarduje własną eskadrę lotniczą oraz most (którego obroną zresztą dowodzi). Nie spotyka go żadna kara, przeciwnie – dostępuje zaszczytów i zostaje uznany za bohatera. Postać równie groteskowa, co obrzydliwa. Historia zna niestety zbyt wielu takich Minderbinderów.

 

  1. Lady Makbet z „Makbeta” Williama Szekspira

Manipulatorka z oczywistym przerostem ambicji. Rozgrywa swojego słabego męża, Makbeta, jak tylko chce. Nakłania go do królobójstwa, szydzi z wyrzutów sumienia. W nawiedzonym monologu zachęca złe duchy, aby „w pierś jej weszły, mleko w żółć przemieniły” – byle tylko wytrwała w mrocznym postanowieniu. Naprawdę niesympatyczna kobieta.

 

  1. Patrick Bateman z „American Psycho” Breta Eastona Ellis

Na pozór – wymarzony zięć. Młody, przystojny i bogaty doradca bankowy na Wall Street, modelowy yuppie. Niestety posiada drugie oblicze: jest okrutnym psychopatą, który w wolnym czasie oddaje się gwałtom i morderstwom, czasem przyprawionym szczyptą kanibalizmu i nekrofilii. Niewykluczone, że część tych aktywności rozgrywa wyłącznie w swoim zwyrodniałym umyśle – nie jest to jednak okoliczność przesadnie łagodząca.

 

  1. Humbert Humbert z „Lolity” Vladimiria Nabokova

Narrator słynnej powieści Nabokova snuje swoją opowieść z wdziękiem i humorem.  Ze słów buduje misterne konstrukcje, których nie sposób nie podziwiać. Współczujemy mu i empatyzujemy, ale w końcu przychodzi moment otrzeźwienia. Przecież to cholerny pedofil, który połakomił się na swoją dwunastoletnią pasierbicę Dolores, czyli tytułową Lolitę. Nieważne, jak bardzo stara się czarować czytelnika grami słownymi. Obrzydliwy typ.

 

  1. Kurtz z „Jądra Ciemności” Josepha Conrada

Agent towarzystwa handlowego, który w ciemnych dżunglach Konga mianował się bogiem. Wykorzystując intelektualną przewagę nad tubylcami, podporządkował ich sobie, grabił z kości słoniowej i bez litości mordował. Uosobienie wszystkiego, co najgorsze w erze kolonializmu: hipokryzji, pychy i okrucieństwa.

 

  1. Sędzia Holden z „Krwawego południka” Cormaca McCarthy’ego

Chyba najbardziej przerażająca kreacja w historii literatury. Dwumetrowy albinos, samozwańczy sędzia, prowadzący grupę zwyrodnialców poprzez nieludzkie pustkowia meksykańskiego pogranicza. Dopuszcza się absurdalnych wręcz okrucieństw, znajduje rozkosz w manipulowaniu ludźmi, a jego obsesją jest absolutna kontrola. Piekielnie inteligentny, a przy tym zły do cna. Najpewniej to wcielenie szatana, choć całkiem prawdopodobne, że tak jak jego towarzysze-najemnicy, sędzia Holden jest postacią historyczną. Mam nadzieję, że nie.

 

Autor

Piotr Rogoża
Piotr Rogoża
Rocznik 1987. Prawie ukończył kulturoznawstwo. Autor trzech książek i szeregu opowiadań, scenarzysta gier komputerowych, tłumacz angielskiego, copywriter. Członek „Writers Guild of America.
Artykuły autora