Czytać, by być lepszym


Czy można czegoś nauczyć się z książek? To chyba oczywiste. W zasadzie każdego miesiąca wychodzi kilka nowych tytułów, które stają się inspiracją dla wielu czytelników. Z zestawu nowości wybrałem cztery propozycje.
POGODNA I BUDUJĄCA
Autobiograficzna książka Barbary Stuhr (współautorką jest Beata Nowicka) „Basia. Szczęśliwą się bywa” to na pozór zwyczajna opowieść o zwyczajnym życiu. Tym się jednak różni od każdej innej historii, że wyjątkowa jest bohaterka.
Z tej barwnej i pełnej anegdot opowieści dowiadujemy się bowiem, kim jest żona owego sławnego Jerzego. Otrzymujemy, jak celnie sygnalizuje wydawca, „brakujące ogniwo”.
Co ciekawe, Barbara Stuhr, nie miała za sobą tylko i wyłącznie szczęśliwego życia. Jako trudne można nazwać jej relacje z mamą. Potem Basia, bo tak o bohaterce mówi większość wypowiadających się w książce, takie imię też pojawia się w tytule, wiele razy była zmuszona dźwigać trudy codzienności.
A jednak „Basia. Szczęśliwą się bywa” to opowieść pogodna, budująca, prowadząca do dobrego, dojrzałego życia.
Nie ma w niej miejsca na proste recepty. Nie jest ono poczyszczone od cierpień czy chorób. Mimo tego układa się w mądrą historię.
JASNE I CIEMNE STRONY
Równie inspirująca dla wielu będzie, jak sądzę, biografia ks. Jana Kaczkowskiego. O tym duchownym, niesamowitym pod wieloma względami słyszało co najmniej pół Polski.
Ale czy znaliśmy tajemnice ks. Kaczkowskiego?
Jak wynika z opowieści Przemysława Wilczyńskiego, dziennikarza „Tygodnika Powszechnego”, wiedzieliśmy o ks. Janie bardzo niewiele. Poza tym oczywiście, że większość znała historię jego walki z rakiem czy perypetie związane z założonym przez niego hospicjum.
A co się okazuje?
Ks. Kaczkowski do seminarium dostał się dzięki protekcji znanego polityka. Jego olbrzymia wada wzroku wcale mu nie pomagała. Tęsknił też, o czym mało kto wiedział, za ojcostwem. Poznamy wreszcie kulisy konfliktu księdza z arcybiskupem.
To oczywiście tylko część z historii, o których przeczytamy w imponującej biografii Wilczyńskiego.
A biografia ta jest imponująca z kilku powodów.
Przede wszystkim autor rozmawiał z ponad setką bohaterów, którzy opowiadali o duchownym. Usłyszał o wielu twarzach ks. Kaczkowskiego. Mógł więc pokazać i jasne, i ciemne strony człowieka.
Poza tym udało mu się w stosunkowo krótkim od śmierci ks. Kaczkowskiego czasie stworzyć pełny portret. Przypomnijmy bowiem, że nie tak dawno temu minęła dopiero druga rocznica śmierci duchownego.
BOHATER Z MARZENIAMI
Wierzę, że inspirującą może okazać się także biografia Winstona Churchilla pióra Thomasa Kielingera. Niemiecki dziennikarz i pisarz od końca lat 90. przebywa w Londynie, a więc na sprawach brytyjskich zna się jak mało kto. W swoim dorobku ma między innymi biografię Elżbiety II.
Jego „Winston Churchill. Późny bohater” to opowieść o jednej z najważniejszych postaci historycznych dwudziestego wieku. Nieodłącznymi elementami wizerunku polityka było cygaro, laseczka czy kapelusz. Wielu zapamięta go także ze zdjęcia, na którym układa palce w literkę „V” – „victoria” („zwycięstwo”).
Chruchill do historii przeszedł przede wszystkim za sprawą zaangażowania w II wojnę światową. Jako premier Wielkiej Brytanii okazał się człowiekiem, który narażając siebie i swoich obywateli, skutecznie przeciwstawił się Hitlerowi. Stał się w ten sposób bohaterem, a właściwie – jak chce podtytuł książki Kielingera – „późnym bohaterem”, bo przecież za sobą miał już rozmaicie zresztą układającą się karierę polityczną.
Choć książka niemieckiego dziennikarza sporo miejsca poświęca najbardziej niespokojnemu czasowi w biografii Churchilla, dowiadujemy się także z niej wiele o wcześniejszych latach żołnierza, pisarza i polityka.
Przeczytamy tam między innymi też o jego szczególnych marzeniach. „Gdyby tak urodzić się 100 lat wcześniej, cóż za wspaniałe czasy można by przeżyć! Jak pięknie wyobrazić sobie, że w 1793 roku ma się dopiero dziewiętnaście lat, a przed sobą jeszcze ponad dwadzieścia lat wojny przeciwko Napoleonowi!” – pisał Churchill.
SIŁA DZIENNIKARSTWA
I wreszcie nowa książka Justyny Kopińskiej „Z nienawiści do kobiet”. Przypuszczam, że czekali na nią wszyscy, choć lojalnie uprzedzić muszę, że premierowy jest tylko jeden tekst z tego zbioru – reportaż o Violetce Villas, megagwieździe, która zmarła w ubóstwie i samotności.
Są tu poza tym teksty o pedofilii, o molestowaniu seksualnym. Większość z nich wielbiciele pióra Kopińskiej pewnie znają z wcześniejszych publikacji prasowych.
Całości dopełnia natomiast rozmowa, jaką z reporterką przeprowadził Szymon Jadczak.
Reportaże Kopińskiej to nie jest oczywiście rozrywkowa lektura. Reporterka podejmuje bardzo trudne tematy. Publikacje jej tekstów zawsze odbijają się szerokim echem.
Teksty Kopińskiej – zawarte w takich książkach jak „Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie?” czy „Polska odwraca oczy” – przywracają wiarę w siłę i istotę dziennikarstwa.