„Przekręt”, Patryk Pleskot

06.04.2017
Przekręt

Powiedzmy to na głos: tak naprawdę trochę lubimy oszustów. Gdyby ogłoszono ogólnokrajowy ranking ulubionych archetypów, jestem pewien, że trickster wygrałby w cuglach. Uwielbiamy czytać o postaciach, które potrafiły wykiwać system i zagrać wszystkim na nosie – nawet, jeśli niekoniecznie chcielibyśmy wejść z nimi w bliższe relacje. Doskonałą okazję do poznania historii nietuzinkowych oszustów daje lektura „Przekrętu”, nowej książki Partyka Pleskota. To historie tym ciekawsze, że wydarzyły się naprawdę.

Bohaterowie „Przekrętu” działali w PRLu i III RP. Ich sprawy w większości przypadków były bardzo głośne – starsi czytelnicy zapewne będą znakomicie je pamiętać, nierzadko żył nimi cały kraj. Pleskot konstruując książkę podzielił opisywane historie na trzy grupy. W pierwszej przedstawia „genialnych iluzjonistów”, czyli oszustów per se – są wśród nich wybitny fałszerz francuskich franków Czesław Bojarski, mój faworyt, czyli samozwańczy austriacki konsul Czesław Śliwa oraz rzekomy uzdrowiciel z Polsatu, Zbyszek Nowak (program „Ręce, które leczą” pamiętam doskonale i ja). Rozdział drugi, „Kalibabki”, to historie dwojga uwodzicieli – Jerzego Kalibabki i Anastazji Potockiej, autorki chyba największego skandalu obyczajowego lat ’90. Rozdział trzeci, „Złap mnie, jeśli potrafisz”, opisuje ananasów zapamiętanych jako wyjątkowo sprawnie umykających karzącej ręce sprawiedliwości – podwójnego szpiega Eligiusza Naszkowskiego i Zdzisława Najmrodzkiego, PRLowskiego mistrza kierownicy, który doprowadził okradanie salonów Pewex do rangi sztuki.

Bohaterów „Przekrętu” tak naprawdę więcej dzieli, niż łączy. O ile trudno nie docenić fantazji nieszkodliwego w gruncie rzeczy Czesława Śliwy, który podrywając dziewczynę przedstawiał się jako konsul Austrii i zabrnął w tę opowieść tak konsekwentnie, że nie wiadomo kiedy uwierzyło mu pół kraju, choć nawet nie mówił po niemiecku, tak cyniczny i prostacki Kalibabka jawi się jako postać raczej odrażająca. Różnią się motywacje i sposoby działania, różni się kontekst. Jedni oszukiwali dla sławy, inni z pobudek politycznych, pozostali – dla pieniędzy. Niektórzy trafili za kratki, o innych słuch zaginął, jeszcze inni żyją spokojnie do dziś. Wspólny mianownik jest jeden: wszystko to niesamowite historie, gotowe scenariusze filmowe. Czasem zresztą wykorzystane – o Śliwie nakręcono dokument i fabułę, a podboje Kalibabki zainspirowały twórców serialu „Tulipan”.

Przekręt” to książka popularnonaukowa. Pleskot, historyk i politolog, doktor habilitowany nauk społecznych, stroni od akademickiego smęcenia – pisze lekko i zajmująco. Sprawnie kreśli tło, zwraca uwagę na konteksty, a jednocześnie powstrzymuje się od ferowania ocen. Staje się bardziej gawędziarzem, niż badaczem – za co jako czytelnik jestem mu w tym przypadku bardzo wdzięczny. Lekturę „Przekrętu” szczerze polecam. Czyta się świetnie, a historie na długo zostają w pamięci.

TWOIM

„Przekręt”, Patryk Pleskot, Znak Horyzont 2017

Autor

Piotr Rogoża
Piotr Rogoża
Rocznik 1987. Prawie ukończył kulturoznawstwo. Autor trzech książek i szeregu opowiadań, scenarzysta gier komputerowych, tłumacz angielskiego, copywriter. Członek „Writers Guild of America.
Artykuły autora