WIELKA SIEĆ… SZPIEGOWSKA? | Wielka inwigilacja. Kto, jak i dlaczego nieustannie nas szpieguje, Ronald J. Deibert

10.10.2023
wielka inwigilacja ronald deibert

Internet na początku jawił się jako wielkie błogosławieństwo, jako miejsce wolności, nadziei i dostępu do wszelkich informacji. Dziś coraz częściej zastanawiamy się czy faktycznie tak jest. Anonimowość w sieci to mit, a dostęp do informacji mają też osoby do tego niepowołane. Pozostaje tylko nadzieja? Ronald J. Deibert dokładnie bada wielką sieć i jej wpływ na nasze życie. Nadziei nie odbiera, ale sugeruje drastyczne rozwiązania.

Filozof mówi językiem zero-jedynkowym

wielka inwigilacja ronald deibertRonald Deibert to kanadyjski filozof. Dlaczego więc stał się ekspertem w kwestiach internetu? Bo ma sukcesy w tej dziedzinie.

Po pierwsze, internet dziś to nie jest tylko techniczne narzędzie, to fenomen, który zmienił nasze postrzeganie świata, kulturę, sposób funkcjonowania w świecie, a więc zdecydowanie analiza filozoficzno-polityczna jest przydatna.

Po drugie, autor „Wielkiej Inwigilacji” jest założycielem Citizen Lab na uniwersytecie w Toronto – instytucji, która zajmuje się badaniem jak technologie informacyjne i komunikacyjne są wykorzystywane w polityce oraz jak wpływają one na bezpieczeństwo społeczeństwa i poszczególnych jednostek. Laboratorium ma już na koncie liczne sukcesy, np. odkryli jak Pegasus szpiegował dziennikarzy, polityków i aktywistów praw człowieka.

Po trzecie, Deibert wykonuje swoją pracę bardzo rzetelnie, o czym świadczy sekcja przypisów w „Wielkiej Inwigilacji”. Zajmuje aż 40 stron.

Chyba najbardziej dotkliwą, a niezamierzoną konsekwencją zbudowania całej tej struktury kapitalizmu inwigilacji będzie stałe i wszechobecne POCZUCIE BRAKU BEZPIECZEŃSTWA.

Od sci-fic po powrót do życia analogowego?

„Wielka inwigilacja” to w zasadzie bardziej opracowanie społeczno-polityczne niż wchodzenie w techniczne rozprawy. Autor przedstawia wpływ internetu na nasze życie. Od takich małych przyzwyczajeń w typie porannego sprawdzania mediów społecznościowych i szukania informacji w Google po poważniejsze zmiany np. wykorzystywanie darknetu do komunikacji aktywistów, wpływ mediów społecznościowych na wyniki wyborów w USA, ale też umożliwienie pracy zdalnej pracownikom podczas pandemii.

Deibert docenia pozytywy, ale skupia się na zagrożeniach. Odwołuje się do afer, które znamy z pierwszych stron gazet (np. Facebook i afera z Cambridge Analitycs), ale przytacza też przykłady naruszeń mniej znanych. Tłumaczy, dlaczego dzieją się rzeczy absurdalne np. dlaczego aplikacja Pogoda pyta nas o dostęp do Kontaktów? Ostrzega, że często nasz brak zgody na inwigilację zaznaczony gdzieś w aplikacji nie ma wpływu na to, czy aplikacja faktycznie nas „posłucha”. Zresztą, zbyt dużo zapytań o zgodę też nas „omamia” i powoduje, że nie jesteśmy w stanie podjąć świadomej decyzji.

Autor daje przykłady, wyjaśnia procesy, odnosi się do naszego codziennego życia, a to wszystko sytuuje w szerszym kontekście społeczno-politycznym. Nie unika przy tym specjalistycznego nazewnictwa czy autorskich sformułowań, ale warto się z nimi zaznajomić. Kiedy się oswoimy z definicjami, łatwiej będzie nam zrozumieć ten świat.

Chwilami można ulec przerażeniu (szczególnie, że język Deiberta jest pełny mocnych, emocjonalnych słów), że nic co zrobimy nie uratuje nas przed inwigilacją, wykradaniem danych, wykorzystywaniem naszych danych bez naszej zgody… Aż chciałoby się wrócić do życia analogowego. Wiadomo jednak, że de-ewolucja jest utopią. Co zatem pozostaje? Autor przedstawia kilka scenariuszy, ale przede wszystkim sugeruje „powściągliwość” (w znaczeniu nieco bardziej rozbudowanym niż to potoczne).

Świadomość problemu to pierwszy stopień do wprowadzenia koniecznych zmian. Dlatego „Wielka Inwigilacja” to pozycja obowiązkowa!

wyszukiwarka niebieska

Wymienioną książkę kupisz w Inmedio, 1 minute, Relay, Discover Poland, The Warsaw Store i Virgin. Polecamy!
„Wielka inwigilacja”, Ronald J. Deibert, Wydawnictwo Wielka Litera 2023

Autor

Sara Pete
Sara Pete
Z wykształcenia polonistka i anglistka, która uważa, że język jest dla ludzi, a nie ludzie dla języka. Dlatego lubi książki autorów o charakterystycznym stylu i… mrok.
Artykuły autora