PAWEŁ SOŁTYS – CZŁOWIEK ORKIESTRA

15.10.2019

Nie mamy w Polsce drugiego takiego artysty. Nie ma w tych słowach ani grama przesady. Jako Pablopavo tworzy muzykę, która nie tylko dobrze się sprzedaje, ale także zostaje wyróżniona przez krytyków muzycznych. Jako Paweł Sołtys pisze książki i one również cieszą się uznaniem czytelników, są także wyróżniane przez składy jury najważniejszych polskich nagród literackich. Jak on to robi?

Ostatnia płyta Pablopavo „Marginal” została nominowana do nagrody Fryderyków. Artysta ma na koncie Paszport „Polityki”. W sumie Paweł Sołtys ma na swoim koncie osiem płyt. Jego dorobek muzyczny jest więc znacznie większy niż literacki. Do tej pory Sołtys napisał tylko dwie książki. Ta najnowsza ukazała się we wrześniu. Ale są to książki wyjątkowe. Podobnie jak wyjątkowa jest jego muzyka.

Jeżeli słuchaliście piosenek Pablopavo (a jeśli nie to odsyłam na YouTube’a) to z pewnością spostrzegliście, jak uważnym obserwatorem świata jest Paweł Sołtys. Obrazy budowane w jego utworach są wyraziste, plastyczne, często zaskakujące, ale zawsze bardzo trafne. Na przykład „W windzie pachnie mokrym psem” w jednej z najbardziej znanych piosenek „Ostatni dzień sierpnia”. Kto by pomyślał, że można o czymś takim napisać piosenkę! Podobnie jest w jego książkach.

Tak jak już napisałem, do tej pory Paweł Sołtys wydał dwie książki. Obie są zbiorami opowiadań. Debiutancki „Mikrotyki” szturmem podbiły księgarnie i szybko zdobyły uznanie krytyków. Książka była nominowana lub znalazła się w finałach najważniejszych nagród literackich w Polsce. Była w finale Nike w 2018 roku. Nominowana była do Paszportów „Polityki”, do nagrody Gombrowicza, nagrody Conrada, nagrody Norwida. Zdobyła nagrodę Gdynia w kategorii proza, nagrodę im. Marka Nowakowskiego i Warszawską Premierę literacką za Grudzień 2017 roku. Trochę tego jest. Nie pamiętam, kiedy ostatnio jakakolwiek książka debiutanta tak mocno zaznaczyła swoją obecność w literackich konkursach.

„Mikrotyki”, jak można się domyślić po tytule, to krótkie opowiadania. Ich akcja dzieje się „w pewnym mieście po prawej stronie rzeki”. Nietrudno zgadnąć, że chodzi o Warszawę. Bohaterami tych opowiadań są osoby, na które na co dzień nie zwracamy uwagi, postacie trochę z marginesu głównego nurtu życia, stojące w cieniu blokowisk i sklepów.

Paweł Sołtys snuje w „Mikrotykach” liryczną, czułą opowieść o miejscach i ludziach. Grzebie w swojej pamięci, przywołując obrazy, których już nie ma. Potrafi przybliżyć ten obraz, jakbyśmy oglądali niektórych bohaterów pod lupą, patrząc na pory na ich twarzach, a następnie potrafi obraz oddalić, żebyśmy zobaczyli go w trochę szerszej, choć nadal w bardzo intymnej, perspektywie.

Sołtys pisze tak kunsztownie, że niektórzy jego prozę nazywają prozą poetycką. Rzeczywiście język Sołtysa jest bardzo skondensowany, skrótowy, jak język poezji. Jednym zdaniem potrafi opowiedzieć on krótką historię miejsca lub człowieka.

Ten język nie zmienia się w drugiej książce, która pojawiła się kilka tygodni temu w księgarniach, czyli w „Nieradości”. To również zbiór krótkich opowiadań. Tym razem jednak opuszczamy w niektórych tekstach Warszawę i udajemy się na prowincję do niewielkiego miasteczka.

O ile skondensowany, poetycki język jest w „Nieradości” podobny do tego z „Mikrotyków” o tyle cała reszta tej książki jest inna. Sołtys w swojej drugiej książce nie kopiuje siebie z pierwszej. Idzie o krok dalej. Głębiej. Zajmuje się nowymi tematami, pisze o pamięci, wspomnieniach, o starzeniu się i starości, a także o byciu pisarzem – w jednym z tekstów opisuje to, co w jego karierze pisarskiej stało się po wydaniu „Mikrotyków”.

Jest to też książka o wiele bardziej oniryczna, mniej osadzona w rzeczywistości niż „Mikrotyki”. Więcej tu snu, sennego pomieszania z poplątaniem, zahaczania o surrealizm, co mnie się bardzo podobało.

Ciekawe jest to, że choć „Nieradość” to zbiór opowiadań, czyli teoretycznie tekstów odrębnych od siebie, to jednak chyba każdy z nich łączy się jakoś z innym – tym samym bohaterem, tym samym wydarzeniem oglądanym w jednym z opowiadań z innej perspektywy, a w drugim z innej. To bardzo ciekawy zabieg. Powoduje, że mamy wrażenie jakbyśmy czytali jedną opowieść, może nawet powieść podzieloną na części, choć przecież mamy do czynienia ze zbiorem opowiadań.

Ktoś może zapytać: która książka jest zatem lepsza – „Mikrotyki” czy „Nieradość”? Nie wiem. Mnie się bardziej podobała „Nieradość”. Chociaż radziłbym czytelnikom sięgnąć od razu po dwie te książki. To jest raptem 160 stron każda. Więc nie trzeba wiele czasu, żeby poznać dwie i wyrobić sobie własne zdanie.

Sam zastanawiam się, jak sobie na rynku poradzi „Nieradość”. Czy osiągnie sukces „Mikrotyków”? Jak przyjmą ją czytelnicy, a jak krytycy literaccy? I czy ta książka też będzie nominowana i nagradzana tak często jak debiutancki zbiór Pawła Sołtysa.

 

Książkę „Nieradość” kupisz w Inmedio, Relay, Discover Poland, The Warsaw Store i Virgin. Polecamy!

Paweł Sołtys „Nieradość”. Wydawnictwo Czarne. Sękowa 2019

Autor

Rafał Hetman
Rafał Hetman
Prowadzi bloga CzytamRecenzuje.pl, który poświęcony jest książkom z kategorii literatury faktu. Jako dziennikarz publikował w „Gazecie Wyborczej”, „Polsce the Times” i magazynach branżowych.
Artykuły autora