Werdykt. Joanna Chyłka. Tom 16

Jednym zdaniem: starcie GIGANTÓW na arenie warszawskiego świata prawa i bezprawia.

Uwielbiam książki tego autora. Jego książka wciąga od pierwszych stron . Czytając dowiadujemy się, że Warszawą wstrząsa informacja o odnalezieniu martwego niemowlaka na jednym z publicznych placów zabaw. Policja nie jest w stanie odnaleźć rodziców, nic nie pozwala też zidentyfikować tożsamości dziecka. To media jako pierwsze trafiają na trop – udaje im się odnaleźć matkę, która przed kamerami twierdzi, że nie pamięta, co się wydarzyło, i nie wie, gdzie jest jej syn.Jak się zakończyło śledztwo dowiecie się po przeczytaniu książki. Polecam bo Remigiusz Mróz to mistrz kryminałów.

Mróz powraca! Mróz jakiego lubię! – można by powiedzieć. Okazuje się, że koncept przeciwstawienia sobie Chyłki i Kordiana na sali sądowej był strzałem w dziesiątkę. Oto Zordon zobowiązuje się bronić Judyty, matki zamordowanego dziecka, a Chyłka dziwnym trafem jej byłego partnera, ojca dziecka, którzy występują przeciwko sobie oskarżając się wzajemnie o przemoc i zabójstwo niemowlęcia. Czy to się może udać? Okazuje się, że tak. Joanna i Oryński pójdą na noże, bo każdy jest na tyle zdeterminowany, by wygrać. Oszukują, kłamią i robią sobie pod górę, jednocześnie kochając się jak szaleni. Ten koncept okazuje się bardzo ożywczy, w końcu Mróz dostarcza nam silnych emocji i naprawdę trudno jest odłożyć książkę. Kto wygra tę bitwę? Czy ta sytuacja zaważy na związku prawników? Czy to koniec Kordiana i Chyłki? Kto tym razem chce im zaszkodzić? Czy się uda? I choć zdarzają się momenty trochę naciągane, ja to kupuję. Czas z tą powieścią uważam za dobrze spędzony.