Automaty drukujące opowiadania

28.12.2015

Przystanek czy kolejka w urzędzie zwykle wiąże się z kilku lub nawet kilkunastominutowym, nudnym oczekiwaniem. Fundacja Short Edition zainspirowana automatami do kawy, napojów i słodyczy postanowiła wykorzystać ten czas, by zainteresować ludzi czytelnictwem. Pomysłodawcą i założycielem stowarzyszenia Short Edition jest Chritophe Sibieude.

W listopadzie tego roku we francuskim mieście Grenoble w ratuszu, domu kultury, biurze informacji turystycznej i w pobliżu niektórych przystanków, zainstalowano automaty, które bezpłatnie drukują krótkie formy literackie. Maszyna umożliwia wybór tekstu w zależności od czasu jaki możemy przeznaczyć na czytanie – jedną, trzy i pięć minut. Po naciśnięciu któregoś z przycisków maszyna drukuje, na pasku papieru przypominającym paragon, jeden z tekstów znajdujących się w bazie. Opowiadania, historie, cytaty i wiersze pisane są przez członków społeczności Short Edition. Zgłaszają oni swoje teksty poprzez portal internetowy, na którym odbywa się głosowanie. To czytelnicy portalu decydują, które opowiadania trafią do automatów. W ten sposób promowani się autorzy początkujący, nie znani szerszej publiczności. Może to być dla nich pierwszy krok w karierze przyszłego pisarza.

Po co wydruki skoro można wziąć ze sobą książkę?

Pomysłodawca uważa, że wydruki są wygodniejsze w użytkowaniu od książek, które są cięższe i zajmują więcej miejsca. Ich zaletą jest także to, że po przeczytaniu historii można się nią podzielić, zostawiając np. w autobusie dla innego pasażera.

Są ludzie, którzy zabierają ze sobą książkę gdziekolwiek się wybierają i sięgają po nią na przystankach, w tramwajach i autobusach, wszędzie i zawsze kiedy mają chwilę wolnego czasu. Czytanie książki w tak krótkich częściach nie wszystkim się jednak podoba. Niektórzy czytelnicy sięgają po książkę tylko wtedy, gdy mogą się na niej skupić przez co najmniej 30 min. Dla nich takie krótkie historie czytane na przystankach na pewno byłyby świetną alternatywą.

Czy taki  pomysł ma szansę powodzenia w czasach smartfonów, na których przecież możemy czytać co tylko przyjdzie nam do głowy?

Oczywiście pojawia się zagrożenie, że takie wydruki w łatwy sposób mogą stać się poniewierającymi się w autobusach i innych miejscach świstkami papieru. Po co wracać do formy wydruku, skoro wystarczy kliknąć parę klawiszy w smartfonie, by znaleźć się na witrynie z opowiadaniami?

Nie wszyscy jednak mają smartfony i nie każdy potrafi z nich korzystać. Użytkownicy telefonów przyzwyczajeni są również do ciągle pojawiających się reklam i istnieje obawa, że informacja o możliwości czytania darmowych opowieści, mogłaby zostać przez nich łatwo przeoczona. Zaś automaty na przystankach rzucają się w oczy i przyciągają uwagę, każdy może nacisnąć przycisk choćby z czystej ciekawości, by następnie zagłębić się choć na kilka minut w lekturze. Niewątpliwie jest to świetna okazja, by oderwać wzrok od smartfonów. Niewielki wydruk można łatwo schować do kieszeni, zabrać do domu i podzielić się historią z rodziną czy znajomym z pracy. Może to być początek ciekawej rozmowy.

Naszym zdaniem to ciekawa inicjatywa pobudzająca ludzi do czytania. W automatach można zadbać o to, by treści były na wysokim poziomie, pobudzały do refleksji, a jednocześnie promowały początkujących pisarzy.

W Polsce tego typu automaty przydałyby się również na dworcach PKP, a nawet w pociągach…należałoby tylko dodać przyciski z opcją 15, 30 i 45 min…

Co o tym sądzicie?

Autor

Czytam wszędzie
Czytam wszędzie
Czytam wszędzie, czyli redakcja pasjonatów, którzy czytają książki zawsze i wszędzie, a potem dzielą się wrażeniami na blogu. Uwielbiają listy, zestawienia i rankingi…
Artykuły autora