BIEL, MARCIN KYDRYŃSKI
Człowiek od muzyki wydał książkę-album o Afryce. Wiele lat podróży zaowocowało pięknie wydaną książką, która jest czymś w rodzaju podróżniczego podsumowania i autorskiego przewodnika po gorącym kontynencie.
Marcina Kydryńskiego większość z was kojarzy zapewne z muzyką. Owszem, jest on dziennikarzem muzycznym, producentem, a także autorem tekstów piosenek i kompozytorem. Jednak jego wielką pasją są podróże, z których przywozi nie tylko wspomnienia, ale także masę fotografii i tekstów. Jego relacje z podróży możemy regularnie czytać w kwartalniku „Kontynenty”.
Niedawno w sklepach pojawiła się najnowsza książka Kydryńskiego pt. „Biel”, w której znajdziecie fotografie i teksty o Afryce.
Czym jest ta książka? To na wpół album o Afryce i książka podróżnicza. Znaczną część całości stanowią zdjęcia. Można znaleźć na nich fotografie typowo podróżnicze, trochę jak wyjęte z folderów biur podróży – piękne widoki, które zapierają dech.
Ale są też w tej książce zdjęcia bardzo reporterskie, w których Kydryński zbliża się do Afryki na odległość kilkudziesięciu centymetrów i pokazuje nam to, czego zapewne nigdy nie udałoby się nam zobaczyć. Te zdjęcia mają największą wartość, bo pokazują niedostępne oblicze kontynentu.
Choć zdjęcia w książce Kydryńskiego robią największe wrażenie, to ich nieodłącznym i ważnym elementem są teksty. Znajdziecie w nich relacje z podróży, wypraw w mniej znane rejony Afryki. Pojawiają się tu także elementy reportażu. W tekstach wiele jest impresji na temat kontynentu, podróżowania, odwiedzanych miejsc i napotkanych ludzi.
Jest to więc książka bardzo osobista. Kydryński dzieli się z czytelnikiem fascynacją Afryką, pokazuje kontynent takim, jakim go widzi. Można by powiedzieć, że jest to jego autorska wersja Afryki, która w wielu wypadkach urzeka, czasem dziwi, ale nie pozostawia obojętnym.
Warto też zwrócić uwagę, jak ta książka została wydana. Mamy tu do czynienia z pięknym przedmiotem. Gruba okładka, kredowy papier i minimalizm projektu sprawiają, że z tą książką po prostu bardzo przyjemnie się obcuje – dotyka, wącha, ogląda. Jedynym minusem jest ciężar. Gruby kredowy papier sprawia, że wyraźnie czuć ją w torbie. Ale oczywiście, nie od razu musimy z nią biegać po mieście.
