BÓG NILU- WILBUR SMITH
Mało jest książek, których akcja toczy się w czasach starożytnego Egiptu. Czytamy raczej o I czy II wojnie światowej, wydarzeniach nam bliższych. Dlatego sam fakt osadzenia powieści w Egipcie za panowania faraonów uważam za strzał w dziesiątkę.
Eunuch Taito to niezwykle bystry, wprawnym okiem obserwujący otaczający go świat, niewolnik rządnego władzy wezyra Intefa. Ma on opiekować się księżniczką Lostris i robi to z całkowitym zaangażowaniem i oddaniem. Jednocześnie wielki wezyr knuje i marzy o tronie, w imię władzy jest gotów poświęcić swoją córkę.
Od razu po skończeniu czytania nasunęła mi się jedna myśl. Ta książka to monumentalna, barwna i niezwykle dopracowana opowieść. Takie chcę czytać częściej. Po ochłonięciu w dalszym ciągu podtrzymuję swoje zdanie. To ponad 600 stron prawdziwej literackiej uczty. Wiele kartek i fabuła tocząca się na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Ogromne wojny, polowania, życie codzienne, namiętności i miłości władców, kultura i religia, nowe wynalazki. Wszystko to zawarte w tej jednej historii. Nie musimy się jednak martwić o to, że się w niej nie odnajdziemy, pogubimy. Autor powoli wprowadza nas w ten świat, tłumaczy wszystko co potrzeba, pisze wartko i niezwykle ciekawie.
Jedynym minusem jest fakt, że to tylko fikcja literacka. Autor tak mnie zaczarował, pochwycił w szpony swojej niezwykle barwnej opowieści, że po prostu uwierzyłam w każde jego słowo. Później żałowałam, że nie mogę poczytać o moich ulubionych postaciach czegoś więcej, tak się z nimi zżyłam. A może żyli gdzieś na przestrzeni dziejów, a świat dopiero się o nich dowie?
Całą opowieść śledzimy z perspektywy eunucha Taito, który jak na prostego niewolnika był niezwykle inteligentny, wykształcony i oczytany. Kto wie? W każdej epoce trafi się człowiek, którego umysł wyprzedza czasy w jakich przyszło mu żyć. Może Egipcjanie mieli swojego Taito? To bardzo pozytywna postać. Na początku sprawiał wrażenie pyszałka, jednak w trakcie czytania zaczęłam lubić go coraz mocniej.
,,Bóg Nilu” to powieść o wielu płaszczyznach i wątkach. Widać w niej niezwykłe oczytanie i przygotowanie autora. Doskonale opisał specyfikę tamtejszej kultury i religii, zwłaszcza rytuały pogrzebowe. To jednak nie tylko pasjonująca historia wiedzie tutaj prym. Bohaterowie przeżywają gorące namiętności i miłości, a ja cały czas im kibicowałam, zdarzyło mi się nawet popłakać. Niczym nie różnią się od ludzi współczesnych. Tak jak nami, rządzi nimi władza, pieniądze i miłość.
Myślę, że na taką książkę warto poświęcić swój czas. To już ambitniejsza lektura, pasjonująca i barwna opowieść, którą polecam każdemu.