KSIĄŻKI O KSIĄŻKACH, CZYLI O LITERATURZE Z INNEJ PERSPEKTYWY
A może by tak zmienić coś na wiosnę i zamiast o podróżach, miłości albo smokach i czarodziejach poczytać trochę książek o… książkach? To też mogą być pasjonujące lektury, nawet jeśli są napisane przez akademickich profesorów.
Niedawno zachwyciła mnie książka napisana przez profesora Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach – Ryszarda Koziołka. „Dobrze się myśli literaturą”. Jest to zbiór esejów. Ryszard Koziołek pisze o książkach i ich czytaniu, w sposób , który nie pozwala oderwać się od lektury.
Profesorowi UŚ udało się przekonać mnie do przeczytania „Lalki” Bolesława Prusa, którą lata temu odrzuciłem w kąt. Koziołek pisze o tej książce i o wielu innych z taką pasją, że jego entuzjazm udziela się czytelnikowi. Oczywiście w zbiorze esejów zdarzają się teksty mniej porywające i mało przystępne, ale są to wyjątki. Polecam tę książkę bo dzięki niej możecie nauczyć się trochę inaczej patrzeć na książki, które czytacie – patrzeć uważniej.
Inną świetną książką, którą chciałbym wam polecić, jest zbiór wywiadów o czytaniu i czytelnictwie „Szwecja czyta, Polska czyta” Agaty Diduszko-Zyglewskiej i Katarzyny Tubylewicz. To książka podzielona na dwie części. Pierwsza z nich dotyczy czytelnictwa i rynku książki w Szwecji, a druga w Polsce. Szwecja okazuje się czytelniczym rajem, w którym ponad 80 proc. obywateli co roku czyta jakąś książkę (w Polsce około 40 proc.). W Szwecji spotkania z pisarzami są biletowane, u nas pewnie niewiele osób przyszłoby na takie spotkanie. W Szwecji biblioteki otwarte są nawet do godziny 22:00, w Polsce cóż…
Warto przeczytać tę książkę, zwłaszcza po to, żeby móc porównać. A później zacząć działać, by dorównać Szwedom. „Szwecja czyta, Polska czyta” to pozycja obowiązkowa dla wszystkich tych, którzy zajmują się książkami zawodowo.
Z innej strony na książki spojrzymy też dzięki „Przejęzyczeniu”. To książka poświęcona tłumaczom. Po jej przeczytaniu już nigdy nie spojrzycie na książki z zagranicy tak, jak patrzycie teraz. Pełny tytuł tej książki brzmi: „Przejęzyczenie. Rozmowy o przekładzie”, a jej autorką jest Zofia Zaleska. Rozmowy o przekładzie są, co tu dużo mówić, pasjonujące. Bardzo często pełne anegdot. Dzięki nim tłumacze przestają być niemal anonimowymi nazwiskami wydrukowanymi gdzieś na pierwszych stronach książki, a zaczynają wyrastać niemal na równoprawnych twórców książki.
I na koniec perełka. Choć może, patrząc na objętość tej książki, powinienem napisać perła. „Wszystkie lektury nadobowiązkowe” Wisławy Szymborskiej. Niedawno pojawiło się kolejne wydanie tego interesującego zbioru. Są to felietony o książkach pisane latami przez Wisławę Szymborską. Grubo ponad 500 stron.
Wisława Szymborska pokazuje w jak ciekawy i różny sposób można pisać o książkach. Każdy z felietonów udowadnia, że do pisania o książkach nie potrzeba samych mądrych słów i napuszonych zdań. Szymborska pisze o książkach lekko i przystępnie. Czasami książka jest dla niej tylko pretekstem do napisania felietonu na jakiś ważny temat.
Najfajniejsze w tej książce jest to, że można ją czytać wyrywkowo, wybierając teksty tylko o tych książkach, które nas najbardziej interesują. Dlatego „Wszystkie lektury nadobowiązkowe”, choć są pokaźną cegłą, nie powinny jak cegły odstraszać czytelnika.