LITR CIEKŁEGO OŁOWIU, ANDRZEJ PILIPIUK
Autor należący do grona najpoczytniejszych w Polsce. Przewrotny i kontrowersyjny jak jego książki. ,,Litr ciekłego ołowiu” to zbiór ośmiu dłuższych i krótszych opowiadań. Dla niektórych te opowiadania to jedne z najlepszych w karierze, dla innych wprost przeciwnie. W moim przypadku to pierwsza książka autora, nie mam porównania, jednak myślę, że do rozpoczęcia przygody z jego prozą nada się znakomicie.
Jak to w zbiorach bywa znajdziemy tu zarówno lepsze jak i gorsze teksty. Wszystkie zawierają elementy polskiej historii, niepewnej przyszłości i fantastyki. Niektóre, jak ,,Hamak” opowiadający o tajemniczej szklarni pełnej niebezpiecznych stworzeń, są bardzo mroczne i niepokojące. Opowiadanie, które najbardziej przypadło mi do gustu to ,,Harcerka”. Pokazuje Polskę w postapokaliptycznym świecie – podział na małe państewka i ich ciekawe funkcjonowanie na gruzach naszej społeczności. Kilka opowiadań łączy postać Roberta Storma – człowieka zajmującego się poszukiwaniem historii i rzeczy o jakich nam się nie śniło oraz ciągle narażającego swoje życie. Historia,w której wpadł na trop Czuchajstra, świetna i dopracowana. Chętnie przeczytałabym z tym bohaterem jakąś pełnowymiarową powieść.
To kawał dobrej fantastyki pokazujący, że Polacy w tym gatunku trzymają się naprawdę bardzo mocno. Mimo krótkiej formy nie czuję niedosytu, widzę, że autor bardzo dobrze sobie w niej radzi. Z pewnością zbiór tych opowiadań sprawi, że szerzej zainteresujecie się twórczością pana Pilipiuka.