PRZYGODA, MROK, IRONIA

23.02.2018

Znacie to pewnie z doświadczenia: od tego co fascynujące i pociągające nie jest wcale daleko do tego, co straszne lub śmieszne. Taką mieszankę w każdym razie mam w głowie teraz, tuż po tym jak przeczytałem książki le Carrégo, McCartena i Hilsenratha.

szpiegowskie

Cyrk

John le Carré to znak firmowy najwyższej jakości powieści szpiegowskich. Urodzony w 1931 roku skończył studia na Oksfordzie, uczył w Eton, otarł się nawet o brytyjski wywiad. Największą karierę zrobił jednak jako autor, dlatego od pół wieku utrzymuje się z pisarstwa.

Jego fenomen znany jest też nad Wisłą. Le Carré opublikował tutaj kilka swoich powieści. Większość z nich cieszyła się estymą wielbicieli książek trzymających w napięciu. Bez większej przesady można powiedzieć, że najprawdopodobniej rodzi się kolejne pokolenie, które będzie czytać le Carrégo.

Nie inaczej będzie pewnie ze „Szpiegowskim dziedzictwem”, książką, która pojawiła się dosłownie kilka tygodni temu. To jedna z najnowszych powieści pisarza, dziewiąta już z kolei w cyklu z George’em Smileyem. Jest to zresztą swoiste wydarzenie, bo pisarz powraca do swojej ulubionej postaci po latach.

Smiley, potocznie zwany Cyrkiem, pojawia się w kontekście „Szpiegowskiego dziedzictwa” jako kolega Petera Guillama, który jest uczniem brytyjskiego agenta i który właśnie dożywa starości na rodzinnej farmie na południowym wybrzeżu Bretanii. Wydawałoby się, że zasługuje on na spokojną emeryturę. Nic z tego. Właśnie zostaje wezwany do Londynu. Będzie musiał zajmować się starą sprawą, co… ucieszy zwłaszcza wielbicieli le Carrégo, na przykład tych, którzy pozostali z wieloma pytaniami po przeczytaniu „Z przejmującego zimna”, innej powieści pisarza. „Szpiegowskie dziedzictwo” nawiązuje bowiem do tej powieści.

W tym sensie ta książka to gratka dla wiernych fanów le Carrégo. Ale niech się nie zniechęcają ci, którzy chcą po prostu spędzić kilka przyjemnych godzin z lekką lekturą. Oto w „Szpiegowskim dziedzictwie” znajdziemy bowiem – poza wartką akcją – wiele aluzji do cywilizacyjnych zmian. Bardzo inteligentnie wyrażonych.

Nie jest więc źle! Okazuje się, że 87-letni (!) autor jest wciąż w formie!

czas

Ważne słowa

Skoro już jesteśmy w Wielkiej Brytanii… Proponuję sobie przypomnieć o Churchillu. Pretekst oczywiście jest literacki.

Książka Anthony’ego McCartena „Czas mroku. Jak Churchill zawrócił świat znad krawędzi”, która trafia właśnie do naszych rąk, ma filmową okładkę, bo wraz z premierą tomu odbywa się także premiera w kinie. Autor książki zresztą ma już z dużym ekranem spore doświadczenie. Ów pisarz, dramatopisarz, scenarzysta stworzył scenariusz do filmu „Teoria wszystkiego”, za który dostał nominację do Oscara oraz statuetkę BAFTA – brytyjskiego przemysły filmowego.

Tym razem pisarz zabrał się za postać legendarną, ważną, pomnikową. Czyli za Winstona Churchilla, brytyjskiego polityka i męża stanu, który w bardzo trudnym czasie, bo w środku roku 1940, objął tekę premiera Wielkiej Brytanii. Gdy kolejne demokracje europejskie upadały, Hitler terroryzował Belgię, Holandię i Francję, na wyspach nie wszyscy rozumieli, co tak naprawdę dzieje się na świecie. W takich warunkach działać musiał Churchill. I to błyskawicznie.

Churchill stanął więc przed trudnym wyborem. Mógł albo kolaborować z nazistami, co być może na krótką metę uchroniłoby Królestwo przed brutalną inwazją. Mógł też się sprzeciwić, ale w ten sposób naraziłby życie swoich rodaków. Musiał jednak najpierw zyskać poparcie. Zdecydował się więc wygłosić mowę.

McCarten jest doskonały nie tylko w budowaniu napięcia, ale również w portretowaniu charakteru ludzkiego. Przygląda się on bowiem Churchillowi z wielu stron, analizuje jego postawę, śledzi kolejne kroki.

Nie udałoby mu się to oczywiście bez doskonałej dokumentacji. Widać z tej książki gruntowne przygotowanie, solidny research, a także umiejętność utkania z tego gąszcza informacji wspaniałej opowieści.

„Czas mroku” to książka (i film) skierowany oczywiście także do tych, którzy historii chcą się przyjrzeć z bliska. Nie boją się też zadawania pytań o to, co by było gdyby.

Autor książki posiadł bowiem niezwykłą umiejętność: przenosząc nas w czasie, stworzył taki świat, który sprawia wrażenie teraźniejszego. Tak więc to, co już wiemy, że się zdarzyło i zostało zapisane na kartach historii – w tej książce jawi się jako niewiadoma. Fascynujące!

fuckamerica

Przekląć Amerykę

Edgar Hilsenrath nie jest w Polsce tak ceniony jak na przykład Philip Roth, a szkoda, bo spokojnie mógłby pojawiać się częściej w takim kontekście – jako przenikliwy i krytyczny obserwator rzeczywistości.

Tytuł wydanej właśnie powieści, „Fuck America”, nie został przetłumaczony na język polski, bo słowa obraźliwe w tytule byłyby kłopotliwe dla nas wszystkich. Ale na szczęście i bez tego wszyscy wiedzą, o co chodzi.

Główny bohater, Jakob Bronsky, syn żydowskich emigrantów z Europy, usiłuje odnaleźć się w powojennej Ameryce. Nie ma pracy, nie ma mieszkania, ani nikogo bliskiego. Nie jest więc mu łatwo.

Zostaje mu jedynie – i aż! – kolorowy świat Stanów Zjednoczonych lat 50. Powinien z niego czerpać pełnymi garściami, ale jak to zrobić, skoro ciągnie się za nim wcale niewesoła i niekolorowa historia.

Książka Hilsenratha to nieco oskarżycielskie spojrzenie Europejczyka na amerykański luksus.

Autor sceptyczny jest w zasadzie do wszystkiego, co jest wartością we współczesnych mu Stanach. Jako kontrpropozycje podsuwa bohatera, który zamiast emanować entuzjazmem i wiarą w zbawczą moc konsumpcji, sięga po przeszłość.

Miejscami dynamiczna, często przenikliwa, momentami do bólu ironiczna proza Hilsenratha to kawał naprawdę dobrej literatury.

Autor

Marcin Wilk
Marcin Wilk
Marcin Wilk – dziennikarz, publicysta, kurator. Freelancer. Współpracuje m.in. z miesięcznikiem „Znak“ oraz „Charaktery” i Instytutem Goethego w Krakowie. Współtwórca i przez wiele lat kurator pasma Przemysły Książki na Festiwalu Conrada. Autor m.in. biografii „Tyle słońca. Anna Jantar“ (2015), „Kwiatkowska. Żarty się skończyły” (2019) oraz reportażu historycznego „Pokój z widokiem. Lato 1939” (2019). Aktywny w mediach społecznościowych jako Wyliczanka, a także jako twórca cyklu na YT #rozmoWyliczanki oraz podcastu „U Wilka mowa”.
Artykuły autora