WSTRZĄSAJĄCY REPORTAŻ O TRYNKIEWICZU, BESTII Z PIOTRKOWA!

21.08.2018

O Mariuszu Trynkiewiczu ponownie zrobiło się głośno, gdy w lutym 2014 roku skończył się jego wyrok i „szatan z Piotrkowa” opuścił więzienie. Ku przerażeniu Polaków, człowiek odpowiedzialny za okrutne zbrodnie miał znów przebywać na wolności. Tzw. „ustawa o bestiach” spowodowała, że wolnością cieszył się niecały miesiąc. Dziś przebywa w zamkniętym ośrodku w Gostyninie, a Ewa Żarska próbuje odpowiedzieć na pytania jak rodzi się zło i co dzieje się w umyśle mordercy.

Zarska_Lowca_SprawaTrynkiewicza_500pcx

Łowca. Sprawa Trynkiewicza, Ewa Żarska

Mariusz Trynkiewicz odpowiedzialny jest za molestowanie sześciu chłopców. Za pierwsze dwa uprowadzenia dostał skandalicznie niskie wyroki. Pierwszy wyrok otrzymał w zawieszeniu, dopiero gdy dopuścił się drugiej napaści wyrok ten mu odwieszono i zasądzono łączną karę 2,5 lat więzienia. W trakcie odsiadywania wyroku otrzymał przepustkę na opiekę nad chorą matką. W czasie przerwy w odbywaniu wyroku zamordował czterech chłopców. Wojciech Pryczek był jego pierwszą ofiarą. Trzy kolejne to Tomasz Łojek, Artur Krawczyński i Krzysztof Kaczmarek. Cała trójka się znała. Dopiero te zbrodnie spowodowały, że Mariusz Trynkiewicz dostał wyrok śmierci, zamieniony na 25 lat więzienia.

W 1988 roku cała Polska żyła tą sprawą. Blady strach padł na mieszkańców Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie Trynkiewicz się urodził i gdzie odnaleziono ciała czterech chłopców. W tym czasie Ewa Żarska spędzała wakacje nad morzem w Dziwnowie. Gdy dotarła do nich wieść o zamordowanych chłopcach, wakacyjny nastrój prysł jak bańka mydlana. Ewa miała wtedy 13 lat i wraz z rodzicami mieszkała w Piotrkowie… Wieść o tym, że ktoś w ich mieście morduje dzieci, była dla nich paraliżująca. Dla dziennikarki cała sprawa to paskudne wspomnienie z dzieciństwa.

W reportażu zadedykowanym rodzicom, Ewa Żarska opowiada o tym, jak wszystkie rodziny cierpiały i nigdy nie podniosły się w pełni po tej tragedii. Wydarzenia z 1988 roku zmieniły całkowicie ich życie.

„Trynkiewicz w kilka chwil zabrał im wszystko, na zawsze.”

Dziennikarka opisuje wszystkie zbrodnie Trynkiewicza. Przytacza jego zeznania, protokoły z przesłuchań, rozmawia z bliskimi ofiar i matką mordercy oraz innymi ludźmi, którzy mieli związek z tamtymi wydarzeniami.

Spotkała się m.in. z bratem Tomasza Łojka, Robertem, który miał 12 lat, gdy brat został zamordowany. Robert Łojek opowiada jak trudno było żyć w Piotrkowie po tej tragedii. Wszyscy im się przyglądali, wytykali palcami, zaczepiali i pytali o szczegóły sprawy.

„Mama miała pretensje, że przez dwadzieścia lat nikt się nami nigdy nie interesował. Ani żaden psycholog, ani nikt nigdy nie zapytał jak sobie radzimy. Nikt nie zajrzał, jak nam się powodzi. Nie finansowo, ale psychicznie. A jak on wyszedł z więzienia, to co chwila tu podjeżdżali, cały czas. Telewizje, radia, gazety, wszyscy zaczęli się zwalać i nagle wszyscy chcieli wiedzieć, jak się czujemy.”

Regina Kaczmarek, matka Krzysztofa Kaczmarka, nie zgodziła się na rozmowę.

„Regina Kaczmarek […] nie chce rozmawiać, bo nie chce znów płakać. Wszystkie rzeczy po Krzysiu były w domu tak, jak je zostawił, gdy wybiegł nad wodę. Nigdy ich nie ruszała. Tylko odkurzała. […] Zabawki i ubrania zamordowanego syna wyrzuciła dopiero po śmierci męża, w 2016 roku. […] Wyrzuciła też rzeczy męża i wszystkie rzeczy drugiego syna, starszego od Krzysia o dwa lata Daniela. Dziesięć lat po śmierci Krzysia Daniel popełnił samobójstwo. Powiesił się. Nie umiał żyć z piętnem starszego brata, który nie uchronił młodszego przed bestialską śmiercią.”

Rozmawiała z Grzegorzem Gałasińskim, fotoreporterem, który przyjechał do Piotrkowa, by zrobić zdjęcia miejsca zbrodni i przypadkowo stał się świadkiem wizji lokalnej z udziałem Trynkiewicza.

„To był chłop jak pięć minut, no kurczę, niemal połowa ciebie, drobny, malutki, szczuplutki, zupełnie niepozorny. W życiu nie przyszłoby ci do głowy, że on zabił te dzieciaki.[…] Ani bestia, ani nawet żaden psychopata. Całkowicie niepozorny, nierzucający się w oczy człowiek. Był spłoszony, wystraszony, taki skulony w sobie.”

Janusz Sielski, milicjant, w rozmowie wspomina śledztwo sprzed lat.

„Zapytałem go tego dnia: Czemu pan to zrobił?. A on mi powiedział: Bo ja jakiś inny jestem. Ja mu na to, że wielu jest innych, ale można sobie jakoś z tym poradzić. Można było z tą innością walczyć, a nie zabijać dzieci. Ale on już tylko milczał.”

Przytoczone przez dziennikarkę wypowiedzi Mariusza Trynkiewicza są przerażające.

„Po prostu chwyciłem za nóż, który leżał zwykle na biurku, a służył do cięcia papieru. Nie pamiętam momentu zadawania ciosów. Nie słyszałem krzyków chłopców, to się wszystko działo jakby poza mną. Jakby nie było mnie w tym momencie.”

Reportaż Ewy Żarskiej to nie tylko przedstawienie faktów, przytoczenie wypowiedzi mordercy i innych osób, ale także plastyczny opis tamtych czasów i wydarzeń, który działa na wyobraźnię i przenosi czytelnika do tamtych, strasznych dni.

 

Łowca. Sprawa Trynkiewicza, Ewa Żarska, Znak, litera nova, Kraków 2018

Książkę kupisz w Inmedio, Relay, Discover Poland i Virgin. Polecamy!

 

Autor

Czytam wszędzie
Czytam wszędzie
Czytam wszędzie, czyli redakcja pasjonatów, którzy czytają książki zawsze i wszędzie, a potem dzielą się wrażeniami na blogu. Uwielbiają listy, zestawienia i rankingi…
Artykuły autora