Z LĘKIEM POD RĘKĘ | Lękowi, Arkadiusz Lorenc
![](https://www.czytamwszedzie.pl/wp-content/uploads/2024/05/blog-23-835x437.jpg)
![](https://www.czytamwszedzie.pl/wp-content/uploads/2024/05/blog-23-835x437.jpg)
Arkadiusz Lorenc napisał książkę szczególnie nam dzisiaj potrzebną. Nie tylko diagnozuje ważny społecznie problem, ale pokazuje i uświadamia, jak bardzo od niego uciekamy i jak wciąż wiele jest do zrobienia.
Dane statystyczne – od których zaczyna się reporterska książka Lorenca – na pozór tylko mówią o niskich liczbach. Siedem czy pięć procent to w wielomilionowym kraju przecież całkiem spore liczby. Zwłaszcza że każdy przypadek to często trudna, złożona historia.
Ataki paniki, fobie (np. związane z wysokością), czy lęki spowodowane traumą oraz fobia społeczna – oto najczęstsze postaci zaburzeń, na które cierpią Polacy. To one są również głównymi bohaterami i bohaterkami reportażu Lorenca. Autor, by przygotować swoją książkę, spotkał się z ludźmi, którzy z owymi lękami mają do czynienia: lekarzami, terapeutami, psychologami, a także osobami, których owe zaburzenia dotykają bezpośrednio i utrudniają im życie codzienne.
O tym, że sytuacja jest poważna, przekonuje Arkadiusz Lorenc, przybliżając uprzedzenia i stereotypy na temat chorób psychicznych w ogóle. To wciąż w wielu środowiskach w Polsce temat tabu, nawet jeśli sytuacja drastycznie się zmieniła w ostatnich pandemicznych latach. Państwowa służba zdrowia niestety nie nadąża za tymi zmianami i wyzwaniami, przed którymi stawia je współczesność. Na przykład, w Łodzi trzeba czekać około trzech do czterech lat na wizytę u specjalisty. Z kolei korzystanie z prywatnej pomocy terapeutycznej jest kosztowne, co sprawia, że pozwolić sobie na nie mogą uprzywilejowani ekonomicznie.
W książce o lęku dowiadujemy się za pośrednictwem historii ludzkich. Cała druga część opowieści przybliża konkretne doświadczenia – czasem przerażające, często pouczające. W pierwszej części znalazło się też miejsce na przypadek Juliana Tuwima i jego historię, o której nikt nie uczył w szkole. A szkoda.
Autor wykazuje się w tekście szacunkiem, empatią i wrażliwością wobec bohaterów. Stara się też zrozumieć zewnętrzne warunki, docenia ich wagę i rolę w niełatwym procesie leczenia.
Książka napisana jest bardzo przystępnym językiem, pomysłowo skonstruowana, ale – jak się wydaje – autor pilnuje również, byśmy nie zapominali, że to reportaż, próba diagnozy sytuacji. „Lękowi” mogą mieć jednak spore znaczenie dla społecznej edukacji. I jak pisze autor w ostatnim zdaniu, warto dostrzec „powagę problemu i zacząć o nim mówić”.
Wymienioną książkę kupisz w Inmedio, 1 minute, Relay, Discover Poland, The Warsaw Store i Virgin. Polecamy!
„Lękowi. Osobiste historie zaburzeń”, Arkadiusz Lorenc, Prószyński i S-ka 2024