ZAKONNICE ODCHODZĄ PO CICHU, MARTA ABRAMOWICZ
Kościół katolicki w Polsce i na świecie boryka się ostatnio z wieloma problemami i nie jest w najlepszej kondycji. Wszędzie słychać, że powołań jest za mało. Dlaczego wiele osób jest tak negatywnie do Kościoła nastawionych? Czemu wybuchają skandale wokół żeńskich klasztorów, a tych męskich jakby mniej? Co się tam takiego dzieje?
Marta Abramowicz podjęła się trudnego zadania jakim było porozmawianie z kobietami, które z zakonu odeszły. Ciężko je było znaleźć, o takich sprawach nikt nie chce mówić, to temat tabu jakiego nie poruszamy. Znajdziemy tutaj historie kobiet, które w zakonie wytrzymały rok czy prawie dwadzieścia lat. Piszę, że wytrzymały, ponieważ okazuje się, że czasami panowały tam nieludzkie wprost warunki.
Historie nie są długie jednak każda z nich na swój sposób poruszająca i całkowicie zmieniająca światopogląd. Ludzie sądzą, że odejście z zakonu wiąże się z zakochaniem w jakimś księdzu czy niechcianą ciążą. Lubimy takie pikantne smaczki, a okazuje się, że prawda jest dużo bardziej okrutna i nieprzewidywalna, a bohaterki chciałyby, żeby wszystko można było tak prosto wytłumaczyć.
Obawiałam się, że jeśli reportaż jest tylko o kobietach, które wyszły z zakonu, to będzie on jednostronny. Nic bardziej mylnego. Autorka przeprowadziła również mnóstwo rozmów z zakonnikami, duchownymi i profesorami, aby wyjaśnić zagadkę co tutaj zawiniło i dlaczego dzieje się tak źle. Zakonnice są niszczone psychicznie i fizycznie. W innych krajach problem nie jest aż tak wyraźny, zakonnice mają więcej swobód. U nas wszystko zatrzymało się na etapie średniowiecza. Czy to problem naszej mentalności?
Pani Abramowicz nie krytykuje, a pokazuje jak wielki jest problem. Nie gani chociaż książka i tak wywołuje sporo kontrowersji i ostrych słów. Myślę, że warto ją przeczytać. Jest rzetelnie napisana, autorka włożyła w nią kawał dobrej roboty. Otwiera oczy, pokazuje prawdę, zmusza do zastanowienia się jak zakony żeńskie będą wyglądać za kolejne 10 czy 20 lat.