7 WSPANIAŁYCH… OKŁADEK KSIĄŻEK

07.07.2016
okładek książek

Nie ocenia się po nich książek, wiadomo. Ale same w sobie potrafią do lektury zachęcić lub przeciwnie – skutecznie odstraszyć. Bywają przepiękne, bywają paskudne. Każdy z nas ma swoje ulubione, niezapomniane… Oto 7 ważnych dla mnie okładek książek, w kolejności przypadkowej.

Uberto Eco, Imię róży, Państwowy Instut Wydawniczy

imi¦Ö r+-+-y piw

Legendarna powieść Eco ukazała się w Polsce w kilku wydaniach. Największe wrażenie robi na mnie to PIW-owskie z roku 1987, z okładką utrzymaną w estetyce plakatu. Piękna i mroczna. Dziś wystarczy na nią spojrzeć, żeby poczuć ten specyficzny zapach  bibliotecznego kurzu. Żadna inna okładka nie pasuje do „Imienia róży” aż tak dobrze.

Frank Herbert, Diuna, Rebis

diuna

Zdaję sobie sprawę, że przywołuję „Diunę” bardzo często. Nic nie poradzę, to dla mnie naprawdę ważna książka. I choć poznałem ją ze starszego ode mnie, ledwo trzymającego się w szwach wydania (Iskry z 1985 roku), dopiero okładka wersji rebisowskiej z 2007 roku, z obrazem Wojciecha Siódmaka, wydaje się godna tej wspaniałej powieści. Honorowe miejsce na mojej półce.

Joseph Heller, Paragraf 22, Albatros

paragraf_22

Kultowa powieść Hellera doczekała się w Polsce szeregu różnych wydań. Osobiście jestem fanem okładki wersji Albatrosu z roku 2013 – jest prosta i po prostu bardzo ładna. No i wiadomo, od razu rzuca się w oczy, że jeden z samolocików leci pod prąd.

Mały Książę, Antoine de Saint-Exupery

ma+éy ksiaze

Również ta piękna i ponadczasowa książka dostęna jest w naszym kraju w wielu różnych wydaniach. Nie wiem, które dokładnie oczarowało mnie jako dzieciaka, nie udało mi się ustalić – na pewno na okładce znajdowała się grafika autorstwa de Saint-Exupery’ego. Ta z Małym Księciem stojącym z rękami w kieszeniach i patrzącym sobie w kosmos. Pamiętam jak dziś – gdy zobaczyłem ją po raz pierwszy, pomyślałem, że to na pewno bardzo smutna książka.

Tracę ciepło, Łukasz Orbitowski, Wydawnictwo Literackie

trac¦Ö ciep+éo

Powieść Orbitowskiego doczekała się dwóch wydań – wznowienie ma już inną okładkę. Trochę szkoda, bo pierwsza, z głową szmacianej lalki, ma w sobie jakiś niezdrowy urok. Jest w niej coś głęboko niepokojącego. Źle z oczu patrzy tej kukiełce.

Baśnie narodów republik nadbałtyckich, praca zbiorowa, wydawnictwo Współpraca

basnie narodow republik nadbaltyckich

Gdy byłem dzieckiem, znalazłem na półce „Baśnie narodów republik nadbałtyckich”. Okładka śmiertelnie mnie przeraziła. Serio – wybuchłem histerycznym płaczem, za nic nie mogłem się uspokoić. Albo to jakaś karmiczna historia, albo ta (z perspektywy czasu po prostu średnio urodziwa) grafika miała w sobie ogromną moc. Do samych baśni, jak nietrudno się domyślić, nigdy nawet nie zajrzałem.

Rock’n’roll, bejbi!, Piotr Rogoża, Fabryka Słów

rock n roll bejbi

Klasyczne uczucie ambiwalencji. Z jednej strony głupio mi wspominać w tym zestawieniu okładkę własnej książki, z drugiej – jest po prostu ładna i chyba całkiem pomysłowa. Aż dziwne, że zdecydowało się na nią wydawnictwo znane z okładek raczej paskudnych, stylizowanych na pudełka gier komputerowych. Jako ciekawostkę mogę podać, że początkowo zamiast kasety miała być płyta CD, ale redaktor przytomnie zauważył, że średnio to pasuje do formatu książki.

Autor

Piotr Rogoża
Piotr Rogoża
Rocznik 1987. Prawie ukończył kulturoznawstwo. Autor trzech książek i szeregu opowiadań, scenarzysta gier komputerowych, tłumacz angielskiego, copywriter. Członek „Writers Guild of America.
Artykuły autora