MROCZNA PRAWDA KRYJE SIĘ Z DALA OD ŚWIATEŁ, CZYLI DWA MOCNE DRESZCZOWCE

30.08.2021
mroczna prawda z dala od świateł recenzja

„Mroczna prawda” Cary Hunter i „Z dala od świateł” Tani French to pozycje, które są czymś więcej niż książkami do poczytania. To przeżycia. Ich się nie czyta, je się pochłania, żyje się nimi i… czuje dreszcze.

„Mroczna prawda” Cara Hunter – kryminalny escape room

mroczna prawda cara hunterInspektor Fawley prowadzi dochodzenie. Sprawa dotyczy molestowania seksualnego na prestiżowym Oxfordzie. Wydaje się więc, że śledztwo będzie emocjonalnie wyczerpujące, ale rutynowe i proste w swojej zawodowej istocie. Nic z tych rzeczy.

Po pierwsze, student oskarża o napaść swoją… wykładowczynię. Wystarczy odwrócić stereotypowe role męsko-damskie w tego typu sprawie, by nawet w zespole policjantów wywołać konsternację i lekkie zagubienie.

Po drugie, detektywa i jego żonę ściga przeszłość. Czy niespodziewane wyjście z więzienia „przydrożnego gwałciciela” Gawina ma związek ze sprawą? Czy Gawin zemści się na inspektorze i jego rodzinie za 18 lat odsiadki?

Cara Hunter zadbała, by czytelnik nie był postronnym obserwatorem. Konstruuje książkę w sposób, który przypomina sceny z filmów i seriali detektywistycznych. W każdym z nich pojawia się tablica z dokumentami, zdjęciami, notatkami i łączącymi je liniami. Tak właśnie można rozpisać „Mroczną prawdę”. Poznajemy pisane w pierwszej osobie przemyślenia głównego bohatera, które przeplatane są opisem pracy jego zespołu, wycinkami z gazet i transkrypcjami podcastu kryminalnego. Dosłownie budujemy własną „tablicę” jednocześnie poznając punkt widzenia wszystkich zainteresowanych osób.

To książka – escape room. Najlepiej czytać ją więc jednym ciągiem, np. podczas weekendu. Wtedy spokojnie poukładamy sobie wszystkie wskazówki i nic nam nie umknie.

Co ważne, mimo iż jest to piąty tom serii o inspektorze Fawley i do tego z wątkiem z jego przeszłości, nie czujemy się zagubieni. Cara Hunter na początku prezentuje krótko każdego głównego bohatera, a „skrawki” informacji i streszczeń wydarzeń z przeszłości na kolejnych stronach pozwalają na podążanie za fabułą.

„Z dala od świateł” Tana French – mała wieś, wielkie niepokoje

z dala od świateł tana frenchBycie policjantem to nie zawód, to styl życia. Przekonuje się o tym Cal Hooper, emerytowany funkcjonariusz z Chicago, który decyduje się na przeprowadzkę do spokojnej, irlandzkiej wsi, by odpocząć od zgiełku, przestępstw i mrocznych zagadek. Bo kto może popełnić przestępstwo w miejscowości, w której mieszka kilkadziesiąt osób i wszyscy się znają?

Tymczasem spotyka Treya, miejscowego nastolatka, który prosi go o pomoc w rozwikłaniu zaginięcia brata. Teraz Cal nie może ani odpocząć, ani odpędzić wścibskich sąsiadów. Sąsiedzkie pogaduszki, zmienia na „przesłuchania”. Mieszkańcy nie są mu dłużni. Spokój wsi okazuje się pozorny, staje się złowieszczą ciszą i murem milczenia. Niechciane rady, łatwo mogą zamienić się w groźby. Cal wie, że musi chronić siebie i Treya. Dlatego próbuje rozwikłać tajemnicę udając jednocześnie „swojego”. Czy Amerykanin z wielkiego miasta jest w stanie wtopić się w wiejską społeczność i zyskać zaufanie? Czy uda mu się poznać mieszkańców na tyle, by zdradzili mu co się stało?

Tana French prowadzi nas w stylu mrocznego „slow readingu”, pasującym do tego typu powieści. Akcja toczy się w „spokojnym” tempie. Co nie oznacza, że jest nudno. Tana French nawet jeśli się nie spieszy i prowadzi spokojną narrację sielskiej scenki, potrafi ją znienacka przeciąć ostrym przekleństwem. Z fabułą jest podobnie. Mamy czas wziąć głęboki oddech i… przyjrzeć się detalom, które pomogą nam w rozwikłaniu zagadki.

Wymienione książki kupisz w Inmedio, Relay, Discover Poland, The Warsaw Store i Virgin. Polecamy!
„Mroczna prawda” Cara Hunter, Filia, 2021
„Z dala od świateł” Tana French, Albatros, 2021

Autor

Sara Pete
Sara Pete
Z wykształcenia polonistka i anglistka, która uważa, że język jest dla ludzi, a nie ludzie dla języka. Dlatego lubi książki autorów o charakterystycznym stylu i… mrok.
Artykuły autora